Besia (mam nadzieję, iż wybaczy mi, iż zwracam się per Besia a nie Bobik) jak zwykle wpadła na wyborny pomysł, wcielając w życie akcję Przywołaj wiosnę!, ażeby ta w końcu się u nas rozgościła na dobre i nas już nie opuszczała. Ja nie wyrażam zgody, wiosno!
Ja osobiście wiosnę kocham, choć alergikiem jestem, więc łatwo nie jest. Kiedy jednak człowiek budzi się, a za oknem słońce, kiedy najzwyczajniej w świecie można wyjść na dwór w wiosennej kurtce i trampkach, naprawdę chce się żyć. Wobec czego, kilka fociszy wiosennych, nie mojego autorstwa, gdyż do robienia zdjęć ręki nie mam zupełnie, ale od czego są Internety ;)
Kolejne dni lecą w zastraszającym tempie. Święta zbliżają się wielkimi krokami, tak samo jak świąteczna przerwa, która przynajmniej na mojej uczelni trwa od 1 kwietnia do 8. Ja jednak już w piątek jadę do Poznania, w związku z czym wcześniej to ‘świętowanie’ rozpoczynam.
Ośka napisała u siebie, że ‘jest najszczęśliwsza na świecie’ i choć jak sama napisałam, boję się takich deklaracji, mogę to przyznać. Z uśmiechem na twarzy. Mając u boku wspaniałe osoby, przyjaciół, rodzinę i nie-tylko, wszystko wydaje się łatwiejsze. Dlatego uśmiecham się, wkładam słuchawki do uszu, okulary na nos i idę przed siebie… do celu ;)
*wszystkie zdjęcia pochodzą z tumblra.
apdejt, zdałam dziś teorię!! w końcu będę mogła ruszyć na drogi, ach, to dobry, dwudziesty czwarty dzień marca przypominający dwudziesty czwarty dzień lutego, kiedy działo się tak dużo. oby tak dalej!
apdejt, zdałam dziś teorię!! w końcu będę mogła ruszyć na drogi, ach, to dobry, dwudziesty czwarty dzień marca przypominający dwudziesty czwarty dzień lutego, kiedy działo się tak dużo. oby tak dalej!