Starając wyrzucić Ciebie z pamięci, pogrążam się coraz bardziej. Obwiniam samą siebie za głupotę, jaką było spotykanie się z Tobą, czy nawet rozmawianie skoro teraz, po spotkaniu, które się nie odbyło (mam dziwne wrażenie że mnie za jego brak obwiniasz, choć sam nie mogleś) przestałam dla Ciebie istnieć. Tak troszkę śmiesznie mi się robi, śmiech poprzez łzy lejące się po policzkach, bo zaufałam komuś, jak widać, niezasłużenie. Komuś, kto za zabaweczkę mnie miał, komuś, kto pisał, jak nie miał z kim gadać i komuś, kto chwalił się non stop, że ma wokół siebie dużo koleżanek, tylko nie mnie. Wiem, że prędzej czy później wrócisz, zawsze wracasz, znów mamisz w głowie mi i przepraszasz solennie. Nie, złotko, tym razem nie chcę Twoich plugawych przeprosin, wiesz? Kochanie, nie jestem twoją bajką. Tworzysz ją sobie sam i jeżeli inne zaczniesz traktować podobnie jak mnie - powodzenia. A ja? Mimo wszystko czuję coś, czego czuć nie chcę i nie obronię się przed tym. Czekać mi zostaje, bo może ucichnie. Ja też zacznę swoją bajkę. Piękną, radosną, taką, jaką chcę. Bez Ciebie. Proszę.... Nie wracaj. a w przyszłym tygodniu minie pół roku, odkąd się poznaliśmy.
Kolega Y bardzo lubił dogryzać Koleżankom, więc te wkurzone, poszły do Wychowawczyni się poskarżyć i taka oto na lekcji wywiązała się rozmowa.
W: Y, dlaczego dogadujesz dziewczynom?! Jeżeli chcesz się z nimi umówić, to po szkole!
Y: Żeby tu chociaż w tej klasie jakieś warte mojego spojrzenia były...
W: uśmiechając się perfidnie. A ty się rano w lustrze widziałeś? Lepszy nie jesteś.
Jestem z Ciebie dumna. Dumna, bo tak stanowczo napisałaś, że nie pozwolisz mu wrócić i okłamywać się po raz kolejny. Twoja bajka bez niego będzie znacznie ładniejsza, niż ta która mogłaby być z nim.
ReplyDeleteMam nadzieję, że będzie lepsza, dzięki, jesteś kochana :* Faceci to świnie.
DeleteNo pewnie, że świnie. Choć nie wszyscy :p
DeleteMam nadzieję, że gatunek męskich dżentelmenów nie wyginął :D
Deletenie wyginął na pewno. ale myślę, że niewielu ich zostało. dla każdej nie wystarczy. ale niektóre dziewczyny mają małe oczekiwania.
DeleteI właśnie takich dziewczyn nie rozumiem :D Jak można tak mało wymagać, niemal dna sięgać?
DeleteNie wiem. Ja raczej do takich dziewczyn nie należę. Choć można by tak wywnioskować po tych moich związkach, ech.
DeleteNo tak, ale my wpadamy w to nieświadomie, a one - wydaje mi się że widzą w co się pakują. Chore to jest ;)
DeletePróbujesz nas tłumaczyć ? :p
Deleteno ba :D wiesz, po prostu nie ma nikogo takiego zajebistego jak my :D
Deletehaha :) dobra, niech tak będzie :D
Deletewiesz, trzeba sobie jakoś tłumaczyć brak związku :D choć w sumie teraz mi taki odpoczynek jakby jest na rękę xd
DeleteJa też się cieszę, że jestem sama. bo ja się do związków nie nadaję :)
Deleteja chyba też ;) zostaniemy wiecznymi singielkami :D
Deleteo tak :) bycie singielką wcale nie jest takie złe :)
Deletechoć to czasem byłoby takie miłe trochę, kogoś tak mieć przytulić ;)
Deletekiedyś będziemy miały się do kogo przytulać.
Deletew to nie wątpię :D
Deletei bardzo dobrze, bo ja też w to nie wątpię.
Deletejak można nas nie chcieć czy coś w ten deseń? niedopuszczalne! :D
Deletehaha :)
Deletei bardzo dobrze! zapomnij o nim :)
ReplyDeletestaram się ;) ale to takie choróbsko, które wejdzie ale wyjść nie chec :)
Deletejak bardzo będziesz chciała to wszystko jest możliwe, i nawet to, że on ci z Twojej głowy wyjdzie :)
Deleteja mam nadzieję, że on wyjdzie mi z głowy jak najszybciej ;)
Deletepewnie tak bedzie! :)
DeleteTwarde, mocne słowa. Też chciałabym umieć być taka stanowcza, niedostępna i zimna wobec drania, który tak mnie zranił. Mimo wszystko. Miłość robi swoje.
ReplyDeletePo prostu straciłam cierpliwość, ciągle mnie obwiniał o wszystko, później mamił i tak w kółko.. A teraz, od dwóch tygodni się nie odzywa, bo odmówiłam spotkania... No cóż.
DeleteMoże tak i lepiej. Masz świadomość, że jesteś silną kobietą. Ja z kolei łatwo daję się omamić i gdyby poprosił mnie o spotkanie wypindrzyłabym się na nie i z radością poszła, by zaś usłyszeć, że ma mnie gdzieś, par słów obwiniania i tyle. Nie wiem.
DeleteJa, silna? Może zdeterminowana, o, to odpowiednie słowo. Po prostu doszliśmy do tego, że zamiast się uszczęśliwiać, po prostu mnie ranił, nie odzywając się więc.. No cóż. Jakoś to będzie.
DeleteZdeterminowana? W czym? Jesteś silna, bynajmniej ja tak uważam.
DeleteW tym, żeby o nim zapomnieć. Ale dziękuję za miłe słowa, to dla mnie wiele znaczy :*
DeleteZapominanie jest trudne, to fakt. Sama to wiem. Ale dasz radę. :*
DeleteTylko pamiętaj, nie zmień zdania gdy przyjdzie z miną szczeniaka i przeprosinami. Łatwo jest mówić, wiem z własnego doświadczenia. ;3
ReplyDeleteto mu powiem spier papier kolego, twoja bajka się dla mnie skończyła ;) niech żałuje.
Deleteja nie wiem czy dałabym radę. Za miękkie serca mam na to ;D
Deletejuż się na niego uodporniłam, znam chwyty, jakich będzie używał więc... w ogóle musiałby napisać, a nie pisze od dwóch tygodni, nie spodziewam się cudu :D
DeleteDo mnie jedna osoba po pół roku napisała, więc bądź czujna (chodziło wtedy raczej o przyjaźń). Los uwielbia zaskakiwać. Szczególnie wtedy gdy myśli się, że pewien etap w życiu ma się już zamknięty.
DeleteJak mi wyskoczy z przyjaźnią to również podziękuję, bo nie jestem w stanie być w stosunku do niego bezinteresowna.
DeleteI chyba słusznie zrobisz ;D Lepiej nie kusić losu.
DeleteDokładnie :D Doskonale wiem, jak na niego reaguję, więc wolę sobie tego oszczędzić xD
DeleteNie pozwól, żeby wspomnienia o nim wciąż wracały. Zapomnienia trzeba się wyuczyć. Nie pozwól, żeby siedział w Twoim umyśle, ktoś kto na to nie zasłużył.
ReplyDeleteNie pozwolę. Pokażę mu, że stracił swoją szansę. A w umyśle - będzie, i to jeszcze długo. Z czasem zapomnę.
DeleteI taka postawa mi się podoba.
DeleteTrzeba dać sobie czas i uwolnić się od męczących myśli.
Będzie dobrze :*
Dokładnie ;) Miał swój czas, swoją szansę, nie wykorzystał jej, tylko ze mnie idiotkę robił. Nie zależy mu, to mi z czasem też przestanie :) Dzięki, mam taką nadzieję :*
Deletepo części jakbym czytała o swojej obecnej sytuacji. co z tego że odległość. Jak może ze mną rozmawiać, to nie rozmawia. Potem przeprasza i znów to robi...to bolesne. Takie błędne koło.
ReplyDeleteA ja udaję, że nic. Bo to przecież nie robi na mnie żadnego wrażenia ta jego nieobecność. Wiesz, jak zobaczy że nie jest moim centrum wszechświata to bardziej się postara by nim być.
U mnie w grę też wchodziła odległość. Mniejsza od tej, która dzieli Ciebie i Twojego Chłopaka, ale jednak. Kilkakrotnie się spotkaliśmy, ostatnio nie wypaliło - niby nam obojgu nie pasowało, ale czuję się jakby mnie za to winą obarczył. Wiesz, może być tak, jak powiedziałaś albo zupełnie odwrotnie, niestety.
Deletehola hola ;d to jeszcze nie mój chłopak :D to jeszcze chyba nie jest tam potrzebne ;) Z resztą my znamy się jakieś 2 tygodnie, a przez 3 dni lgnęliśmy do siebie jak dwa zabłąkane pieski. A u Cb trwa to długo...
DeleteMoże być, może. Ale nie musi - wiem. Ja postawiłam to wszystko na jedną kartę. Zobaczymy czy dobrze...
Mam nadzieję, że będzie dobrze, mocno zaciskam kciuki ;) Jeżeli facet rozumny, to da radę bez problemu :D
DeleteTobie też życzę szczęścia, cokolwiek zdecydujesz :*
Deletenie wiem czy rozumny, mógłby być :D
Czasem to sama nie wiem czego chcę, ale może się ułoży ;)
Deleteułoży zobaczysz :)
Deletemam taką nadzieję ;) ja czasu potrzebuję, żeby sobie ułożyć, a boję się tego, że wpadnie niepotrzebnie znów.
Deletebędzie dobrze, trochę wiary ;p
Deletewiesz, rozumiem aż za dobrze. jestem w bardzo podobnej sytuacji. od listopada byliśmy razem, na początku maja się rozstaliśmy i od tego czasu on bywa tylko wtedy, kiedy mu wygodnie, kiedy się nudzi, kiedy brakuje mu czułości, a ja odliczam dni do każdego spotkania i po każdym przepłakuję całą noc, bo kocham, a on zjawia się na moment. muszę to przerwać, wiem, bo nie mam siły tego ciągną, a właśnie wyjątkowej siły taka relacja wymaga. ale... ale nie chcę. ciągle mam wrażenie, że może zmieni zdanie, wróci... podziwiam Cię, że tak umiesz. naprawdę.
ReplyDeleteMy po prostu jesteśmy zbyt naiwne i uczuciowe. Powinnaś mu pokazać drzwi - jeżeli by coś czuł, może spróbowałby się zadomowić na dobre. Inaczej - powinnaś go pożegnać i zrobić miejsce w sercu dla kogoś, kto na to zasługuje. Jak co, zawsze o każdej porze służę pomocą.
DeleteSpróbuj się od niego oderwać, póki masz siłę. A widzę, że masz jej na dzień dzisiejszy sporo.
ReplyDeleteto robię.
DeleteWyrwiesz się. No bo co w końcu?
ReplyDeleteStaram się :) Nie będę na niego czekała, bo nie o to chyba w związku chodzi.
DeleteMałe mam doświadczenie w związkach ;) Ale też mi się nie wydaje, że czekanie jest dobre.
DeleteJa też mam małe doświadczenie, zerowe wręcz ;) Na pewno nie jest, bo możliwe, że ja tęsknie czy coś, a on sobie o mnie zapomniał, więc...
DeleteJeśli zapomniał, to może nigdy nie pamiętał.
DeleteTo jest chyba najgorsze; rozkochał i nigdy nie pamiętał?
DeleteSerce bywa naiwne, a rozum mu ulega, nie dając zapomnieć.
DeleteZa pięknie by było, gdyby było inaczej, niestety ;)
DeletePomarzyć zawsze można :)
DeleteSzkoda, że nic się nie spełni raczej :D
DeleteOj tam... Trudno :D Ale marzenia są potrzebne :>
DeleteWiadomo :D czasem nieosiągalne, ale chociaż jest do czego dążyć :D
DeleteZajebista wychowawczyni, ukłon dla niej! :)
ReplyDeleteOjej, tak mi się teraz skojarzyło, jak mój było po dwóch latach bez jakiegokolwiek kontaktu napisał do mnie i zaczął mi się wyżalać, jaki świat jest beznadziejny, że ludzie są idiotami, a miłości nie ma, więc preferuje wolne związki i akurat nie może zdobyć swojego nowego trofeum. A teraz znowu zniknął i mam nadzieję, że już się nie pojawi, bo bardzo źle wpłynął na moją psychikę. Teraz jest już dobrze i chyba się powoli zakochuję w kimś nowym... ale ćśś, jeszcze nic nie wiem. :D
Życzę Ci, abyś trwała w swoim postanowieniu stworzenia swojej nowej, pięknej bajki! Uda Ci się, trzymam kciuki ;**
Nie dziękuję ;**
DeleteOj, dlatego ja też nie chcę, żeby wracał. Poukładałam sobie wszystko w głowie, nie chcę tego jeszcze raz przeżywać... Wybrał co wybrał, ja się z tym pogodziłam. Jego sprawa, że mnie nie chciał, kurde, nie będę się do takiego idioty ograniczała, o nie.
Tak trzymaj! Byle tylko nie usiłował zaburzyć Twojego spokoju, bo wiem, że nagłe pojawienie się go może zaszkodzić. Oby zniknął na możliwą odległość. Trzymaj się1 :)
Deletejuż chyba za dużo czasu minęło, żeby mu się odwróciło :P Mam nadzieję, że sobie poszedł i nie wróci, frajer. Dzięki :*
DeleteNie wróci, nie wróci. Jak coś to go wykurzymy! ;D ;*
DeleteOkej, pomożesz? :D :*
DeleteNo, oczywiście! :D Nie zostawię Cię przecież w potrzebie. ;*
Deletedziękuję ;*
Deletekochana jesteś.
nie, nie wróci, nie przewiduje tego, niech spieprza gdzie pieprz rośnie.
Nie ma za co, kochana ;*
DeletePopieram, niech spada, skoro nie potrafił Cię docenić!
Żebyś wiedziała!
DeleteJeszcze kiedyś będzie żałował!
Na pewno, ale zanim się ogarnie to trochę potrwa. Dlatego nie zdąży wrócić. Nie obawiaj się zatem ;)
DeleteWcale się nie obawiam ;) Mam go szeroko nie powiem gdzie ;)
DeleteSzeroko? To nie głęboko? ;D
DeleteTy wiesz, co ja o ni myślę, więc co mam się powtarzać?
ReplyDeleteHah, wiem, i dzięki za to wszystko :*
Delete<3
Delete"napisał. mdleję"
palpitacje serca wręcz ;) <3
DeleteNie warto marnować życia na kogoś, kto chociaż nie wykazuje szans na poprawę. Myślę, że na świecie jest chłopak, który odwzajemni to co Ty do niego poczujesz :)
ReplyDeleteNa to liczę :) A tamten niech żałuje, co stracił :D
DeletePodoba mi się Twoje podejście do tematu :D
DeleteInaczej się nie da :D nie będę się nim przejmowała, skoro on nie przejmuje się mną ;)
Deleteczasami mnie jednak korci, żeby do niego napisać, jak widzę, że jest, ale nie wiem ;)
Szkoda marnować czasu na kogoś kto Cię nie docenia.
DeleteTo korcenie po jakimś czasie minie, a Ty będziesz z siebie dumna, że nie uległaś :D. Jeśli coś chce, to niech sam do Ciebie napisze.
Szczerze? Kij mu w cztery litery :D
DeleteLepiej nie, bo może lubi :p
DeleteJego problem :D
Deletehaha, racja:D. Teraz pora zadbać o Twoje dobro :D
DeleteAno, ja się po prostu o swój tyłek troszczę :D
DeleteW końcu, kto lepiej zadba o Ciebie jak nie Ty sama :D
DeleteA może teraz niech role się odwrócą?
ReplyDeleteW sensie?
DeleteKiedy przyjdzie pokaż mu, że też potrafisz ranić, wykorzystać.
DeleteNie chcę się odwdzięczać, nie takim sposobem.
DeleteA jesteś pewna, że nie dasz się wykorzystać?
Deletejemu się nie pozwolę wykorzystać. już nie jest tym, na którym mi zależy.
DeleteA masz takiego na którym Ci zależy? :)
DeletePowiedzmy, że na obecną chwilę zamykam oczy, potrzebuję spokoju chyba :D
DeleteTak jak ja :)
DeleteTrzeba sobie odpocząć, przemyśleć wszystko racjonalnie :D
DeleteNie ma czasu, szkoła...
Deletea to mu pocisnęła :D pewnie od razu się zamknął :D
ReplyDeletepodobną sytuację miałam, albo może i dalej mam. musimy w końcu przestać być tak bardzo zależne od tych dupków.
Chwile temu miałam mu ochotę to wysłać, ale lepiej nie. Choc... nie, bo znów by zaczął pisać :D
Deletenooo. nie wszyscy faceci są takimi idiotami, mam nadizeję że gdzieś są Ci normalni :D
ja na Twoim miejscu bym nie wysyłała :P
Deletenadzieja matką głupich :D jak są gdzieś nie-idioci, to paszczury, albo ciotowate to za bardzo :P nie ma ideałów, trzeba z czegoś zrezygnować :P
nie wyślę. bo znów do mnie idiota napisze.
Deletewiesz, ja chyba mam przyciaganie do idiotów i tyle :D
I dobrze mówisz. Pewnie zaskoczysz go tym, że nie przyjmiesz jego przeprosin.
ReplyDeleteHaha nauczycielkę dobrą masz :D
Tak to go mogę zaskakiwać. NIech wie, że nie jestem taką słabą kobietą.
DeleteNiech się przekona, że nie zawsze mu wybaczysz.
DeleteŻebyś wiedziała. Może widział nie jako słabą dziewczynę, którą ot tak można w sobie rozkochać a później zostawić, na pastwę wręcz?
DeleteMoże, może nawet w Tobie widzi taką dziewczynę i będzie widział dopóki nie powiesz 'nie'.
DeleteDziś, gdy wracałam busem ze szkoły to w radio leciała piosenka Patrycji Markowskiej, w której śpiewa 'nie zranisz mnie już więcej, dziś tracisz mnie ostatni raz' i od razu pomyślałam o Tobie.
Deleteoj, bardzo mi miło, że o mnie pomyślałaś ;)) rzeczywiście, stracił mnie na dobre. Dzięki :*
DeleteNie masz za co dziękować, sama wbiłaś sie w moje myśli! ;D ;*
Deletetym bardziej mi miło :*
Deletetak miło po prostu jak ktoś o tobie myśli.
Tak, wiem. I jeszcze ta myśl, że ktoś o Tobie mysli. Mega miłe :)
DeleteAż mi na kilka dni humor poprawiłaś, naprawdę bardzo dziękuję :*
Delete*.* lubię poprawiać innym humor, to cholernie uskrzydla!
Deletehah, uskrzydla obie strony :* jak ci się za to odwdzięczę?
DeleteBądź silna babka i niech się buja :*
ReplyDeletemam nadzieję że się wybuja na maksa, ma na swoje :*
DeleteZ tej wychowawczyni to fajna osóbka jest :D
ReplyDeleteZazdroszczę ci takiego podejścia do tego rodzaju spraw..
Czasem nie da się inaczej ;) Ja już mam go dość, przez to wszystko.
DeleteSzkoda, ze od razu nie wiemy, komu warto ufać, a komu nie, ale z drugiej strony - czegoś się dzięki tym doświadczeniom powinniśmy nauczyć.
ReplyDeleteczego? że każdy facet, którego mam 'radość' spotkać, okazuje się idiotą?
DeleteNie chodziło mi konkretnie o Ciebie :] Ale jeśli Cię to w jakiś sposób pocieszy, też każdy spotkany przeze mnie, mimo iż najpierw jest fajny, sympatyczny i w ogóle, to później ni stąd, ni zowąd pokazuje, jaki to on naprawde jest.
DeleteOn wróci, a ty i tak przyjmiesz go z otwartymi ramionami... Współczuję, że cię zranił, ale tacy dranie przeważnie są przyjmowani przez nas w najlepszy sposób.
ReplyDeletenie, nie przyjmę go. nie zasłużył, a ja czasem, jak sobie postanowię, to się tego trzymam. mam nadzieję, że teraz też tak będzie. ciekawe, dlaczego.... co, tacy źli nam się podobają?
DeleteMoże Twoja nowa bajka będzie miała szczęśliwe zakończenie :) i tego Ci życzę z caaałego serducha :*
ReplyDeleteNie dziękuję :*
DeleteNa to liczę ;) w końcu zła passa musi dobiec końca :D
wszystko będzie ok, ale musisz być konsekwentna w swoich postanowieniach! żadnego przebacz!
ReplyDeletewspaniała wychowawczyni :d
nie zamierzam ustępować. ma to, czego chciał.
Deletehah, może wspaniała nie, ale czasem jak tekstem walnie :D
w takim razie powodzenia w tworzeniu tej nowej bajki :)
ReplyDeleteprzyda się, dziękuję, może mi sie uda :)
Deletemusi się udać :)
Deletena nas nie ma mocnych, uda się! :D
Deletecóż za pewność :)
Deletenic mi innego nie pozostało, oprócz pewności :D
Deletejak to tak? ;>
Deletepo prostu wiara w to że będzie lepiej i ta pewność, że kurde, mimo wszystko, będzie, jakoś daje siły :D
Deleteteż tak chcę! :)
Deletechyba nie ma nic trudnego w tym, by tak zacząć myśleĆ :)
Deletejestem raczej pesymistką :)
DeleteTwoja bajka bez niego będzie piękniejsza. A on będzie znikał na coraz dłużej aż w końcu to wszystko dobiegnie końca. Trzymam kciuki, żebyś pozostała przy swoich postanowieniach. :)
ReplyDeletePrzyda się, dziękuję :*
DeleteNo mam nadzieję że zniknie na dobre, choć zawsze gdzieś w otchłani pamięci będzie miał swoje miejsce.
Bo każdy człowiek zostawia w nas jakąś cząstkę siebie. Bywa, że trudno z nią żyć, ale z czasem wszystko wraca do normy.
DeleteRacja.. wymazać go nie wymażę, ale może kiedyś zapomnę mniej więcej, nie mam zamiaru się przez niego mazgaić :D
DeleteI tak trzymaj dalej. Jeszcze pożałuje, że tak się wobec Ciebie zachowywał. Poza tym to lubię takie podejście do sprawy jak Twoje. :D
DeleteWydaje mi się, że nie pożałuje, że już o mnie zapomniał... Życie.
DeleteA co mam robić? Płakać? Płakałam, wystarczająco, za dużo. Chciał, miał, stracił. Głowa do góry, piersi do przodu i szukać kogoś, a może ktoś kiedyś znajdzie mnie ;)
Wiesz, niektórzy po czymś takim potrafią rozpaczać 365 dni, czego nie mogę zrozumieć. Ale cieszę się, że Tobie udało się pozbierać. Zasługujesz na kogoś zdecydowanie lepszego i taką osobę z pewnością znajdziesz. :)
DeleteNo więc właśnie, kiedyś mi się uda, a przez idiotę płakać nie będę :)
DeleteTeż żałuję, że zaufałam pewnej osobie, po czym okazało się, że nasza znajomość nic dla niej nie znaczyła.
ReplyDeleteto takie troche smutne, nie?
DeleteJak ja doskonale wiem co czujesz.
ReplyDeleteOkropne uczucie, prawda?
Deleteznam to. a wychowawczyni zaebista.
ReplyDeleterzeczywiście, jak nieraz tekstem zapoda, to padam na twarz.
Deletetrochę niefajne to uczucie.
trochę to mało powiedziane.
Deletetu niby coś do Ciebie czuje, a przynajmniej tak ci się wydaje, a po chwili udaje, że nie istniejesz.
Deletementalność faceta.
Deleteucichnie. kiedyś na pewno :) wiem z doświadczenia, ze choćby miało trwać 10 lat, to potem zniknie.
ReplyDeletea wychowawczyni - pierwsza klasa :D
mam nadzieję że jakoś zniknie, choć zawsze w pamięci mi zostanie, gdzieś tam w otchłaniach.
Deletegdzieś w otchłaniach, pewnie tak. pamiętać się będzie zawsze, ale potem już nie boli, a to duży plus.
Deletewiadomo :D ale jest coraz lepiej.
DeleteUczucia są delikatne - niepielęgnowane zanikają, przynajmniej tego się nauczyłam.
ReplyDeleteczasami wręcz za delikatne, ale ta wiedza chyba nic mi nie da w przyszlości ;)
DeleteNawet i jeśli nie, to warto o tym pamiętać, bo działa to również i w dobrą stronę jak i w złą.
DeleteNie wydaje mi się, żeby działała w dobrą stronę.
DeleteNie jest Ciebie wart i tyle. Zignoruj go, wkrótce Ci przejdzie, zaczniesz nowe życie z kimś mądrzejszym u boku.
ReplyDeleteWesoła klasa :)
Na to liczę ;) I dlatego się nim nie przejmuję, jakby chciał, to by dał znak życia, a tak... no cóż :)
DeletePowodzenia, odwagi i siły! To będzie trudne, ale Twoje uświadomienie sobie, jakie to chore jest najważniejszą rzeczą.
ReplyDeleteNie ma to jak słyszeć ciętą ripostę nauczyciela, skierowaną przeciw komuś, kto cię denerwuje. ^^
Hah, moja pani profesor jest w tym mistrzem :D
DeleteNo tak ;) Jakoś to pójdzie ;)
Jeżeli rzeczywiście czujesz, że to nie Twoja bajka, to chyba najwyższy czas ją zmienić. Tkwienie w czymś, co rani nie ma sensu.
ReplyDeleteJuż zmieniłam, masz rację - nie mialo sensu, skoro więcej zaangażowania było z mojej strony.
DeleteJa łudziłam się, że wszystko będzie dobrze, że wszystko się ułoży i będziemy szczęśliwą parą... Ale nie wiedziałam, że tak bardzo można zawieźć się na drugim człowieku.
ReplyDeletePo prostu w końcu pokazują swoje prawdziwe ja, doszczętnie ukrywane i jest problem.
DeleteDoskonale Cię rozumiem. Moja bajka jednak wciąż trwa, choć nie wiem czy zakończenie będzie takie, jakie bym chciała.
ReplyDeleteW każdym bądź razie - nie daj się omamić, zmanipulować. Niech wie co traci/stracił.
Pozdrawiam serdecznie :)
Co stracił.
DeleteTrzymam kciuki, żeby Ci się udało. Na pewno możesz coś w tym kierunku - w przeciwieństwie do mnie - zrobić. I tego Ci życzę, i również pozdrawiam ;)
Luśka, bardzo dobrze, nie daj się! Ile można cierpieć? Ile można pozwolić się krzywdzić, co?! Nie warto. Postaraj się zapomnieć, bo szkoda Twoich nerwów. On jest bezczelny. A Ty nie możesz dawać mu satysfakcji. Dlatego główka dumnie do góry, pierś do przodu i idziesz przed siebie, zmierzając w stronę nowego etapu w swoim życiu. Bez niego. :)
ReplyDeleteA nauczycielka mistrz. ;)
Główka w górze, piersi w przodzie i... jakoś to będzie, dziękuję :* :D
ReplyDeleteTrudno jest zerwać kontakt z kimś, kto dużo dla nas znaczy. Ale z własnego doświadczenia wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych. Pierwsze tygodnie są najtrudniejsze, później emocje cichną..
ReplyDelete