27.9.12

"This time you're flying on"

Za mało doby w dniu, za mało herbaty w kubku, za mało jesieni w jesieni, za mało wszystkiego mi. Ale cieszę się, bo pomimo obskurnej pogody, dzięki której przemarzłam dzisiaj do szpiku kości (bo u licha skąd mogłam wiedzieć, że piękne słońce przerodzi się w ulewę?), jakoś się tak cieszę z wszystkiego wokół mnie. Powoli dociera do mnie, że matura zbliża się nieubłaganie (tak, oddanie deklaracji maturalnej zmusza mnie do takich rozmyślań), ale skoro matura, to i studniówka! Otóż to, data ustalona, klub ustalony... Ludzie, szaleję, bo załatwiłam sobie partnera! Okej, załatwiłam to niezbyt pochlebne stwierdzenie, jednak... No po prostu nie idę z kijem od miotły (huehue, jaka radość w rodzinie była, jak się dowiedzieli, że Córa sama nie pójdzie!). Kosmetyczka i fryzjer umówieni, więc teraz szaleję za sukienkami... Aż oczy mnie od tego bolą, w pozytywnym znaczeniu słowa, bo przecież wszystko jest takie piękne! Żeby tak pięknie słodko i uroczo nie było, to zdałam sobie sprawę, że dorosłość wkroczyła w nasze życie pełnym krokiem - samodzielne podejmowanie decyzji, coraz częstsze rozmowy o studiach, o samochodach, prawie jazdy... To wszystko leci tak szybko.

22.9.12

" But I feel my heart start beating to my favorite song"


Czas przelatuje mi gdzieś między palcami. Teoretycznie jakoś się trzymam, teoretycznie mi lepiej i teoretycznie - może wszystko się ułoży. Ginę w tej pieprzonej teorii, raz po raz oglądając filmiki ze środowego koncertu. Jeden wieczór, w ktorym odleciałam . Siedziałam na trybunach z wybałuszonymi oczami, nie mogąc uwierzyć w to, że tam jestem. Bransoletki, które mieliśmy na rękach migały kolorowo, a  po całym stadionie roznosiła się piękna muzyka. Chris mówił polskie dziękuję, gdy mu klaskaliśmy, a ja poczułam się dobrze, ot tak. Było pięknie. I pięknie też będzie. Prędzej czy później - ale będzie ;) 





16.9.12

'siadaj koło mnie, tu dla ciebie jest ławka....



Stała pośrodku tłumu ludzi. Patrzyła na wszystkich zza swoich długich rzęs. Niebiesko-szare tęczówki tliły się od łez, a dłonie drobne, kruche i delikatne oplatały jedna drugą w niewygodnym samodzielnym uścisku. W policzkach różowych od zimna tliła się ostatnia nutka nadziei na to, że będzie lepiej. Że słońce zachodzi tylko po to, by wzbić się ze zdwojoną siłą. Zaczęła w to wierzyć, bo przecież życie zaskoczyło ją już nie raz. Może rzeczywiście gdzieś tam kryje się ktoś, kto tylko czeka, by wejść w odpowiednim momencie? W pewnej chwili poczuła na swoim czyjąś dłoń. Obróciła się napięcie, starając się utrzymać równowagę, w końcu wysokie obcasy zobowiązywały do poruszania się z gracją. Ujrzała Jego - wysokiego mężczyznę, z pięknymi dużymi oczami i rozbrajającym uśmiechem wymalowanym na twarzy. Złapał ją za rękę, przyciągnął do siebie, wziął w męskie, dorosłe ramiona. Pogłaskał czule po włosach splątanych od wiatru, wziął rękę w swoją dłoń, przyłożył do swojego policzka i rzekł: przepraszam, że tyle czekałaś... 

Piosenka prawdę Ci powie


Jakaś taka zabawa sobie krąży po blogach, no i w końcu ja, dzięki Anonimowej, zostałam 'trafiona' ;)


1. Czy weźmiesz ślub?

Już mi niosą suknie z welonem
już cyganie czekają z muzyką
koń do taktu zamiata ogonem
 Mendelsonem stukają kopyta


dwa plus jeden - windą do nieba

2. Jak będzie można określić historię Twojego życia?

a miało być tak pięknie
miało nie wiać w oczy nam
i ociekać szczęściem
miało być "sto lat! sto lat!"


happysad - wszystko jedno

3. Reakcja na wygraną w Totka

This could be
Para-para-paradise
Para-para-paradise
Para-para-paradise
Oh oh oh oh oh oh-oh-oh

4. Jak będą wyglądały Twoje studia wyższe?



Nie wiem, nie jestem pewien
Nie wiem, czy spotkamy się w niebie
Nie wiem,
Nie wiem, nie jestem pewien
Czy spotkamy się w niebie...


happysad - nie ma nieba

5. Piosenka na imprezę to...

Sábado na balada
A galera começou a dançar
E passou a menina mais linda
Tomei coragem e comecei a falar

Nossa, nossa...
Assim você me mata
Ai, se eu te pego,
ai ai, se eu te pego


michael telo - ai seu te pego

6. Jak zaczynasz dzień?

Nie dobijaj się
Nie otworzę Ci
Nie wyglądam dziś
przesadnie ładnie
Późno przyszedł sen
Przyszedł i był zły



hey - sic!

7. Jaki jest dla Ciebie partner idealny?

He was like frozen sky
In October night
Darkest cloud, endless storm
Raining from his heart
Coldest snow, deepest blue
Tearing down his will
October and April

the rasmus feat Anette Olzon - october and april


8. Jaką piosenkę zagrają na Twoim pogrzebie?

Posłuchaj! Jej może ostatnich słów...
Wypływających na zapadnięty brzuch
Czy słyszysz? Czy słyszysz to?
Taka niewinna...
Usta zmarznięte na kość
Ona jeszcze oddycha,
Jeszcze...
Ona jeszcze oddycha,
Jeszcze...
Pomóż jej! Pomóż jej wstać!
Pomóż jej! Pomóż jej wstać!


happysad - ojczyzna

9. Czy będziesz miała szczęśliwe życie?

Nasze życie będzie jak poemat
Trzeba tylko znaleźć dobry temat
Trzeba się odnaleźć w każdej chwili
Trzeba być
Tyle jeszcze drogi jest przed nami
Z tym że trasę wyznaczymy sami
Po co dalej w miejscu tkwić
Trzeba żyć


Szymon Wydra - życie jak poemat

10. Co uczyni cię szczęśliwym?

no ale kiedy mówisz do mnie słońce
traktuję to co nieco opacznie
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
daleko nam do siebie strasznie


happysad - słońce

11. Ile będziesz miała dzieci?

Wszystko mógłbym Izie dać - tak jak Oli,
Ale one wcale nie chciały brać
Małgorzata - jeden grzech
Aż onieśmielała mnie
A Monika była okej


wilki - baśka

12. Przy jakiej piosence rozebrał/abyś się?

Rozłóż przede mną, księgę zaklęć i wróżb
Okutą w obwolutę twoich ramion i ud
I czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
I w dusznym kącie, rzuć na mnie urok swój

happysad - mów mi dobrze


13. Co sądzi o Tobie Twoja mama?



Ale szum, ale tłum
Czarna noc, biały rum,
Złote stosy pomarańczy.
Dudni dom dana da
Jak zabawa to zaba...
I wariatka dzisiaj tańczy.


katarzyna groniec - wariatka tańczy

A ja nominuję do dalszej zabawy Chomikową_ , Zatrzymaną i Linshi ;)) Udanej zabawy! Odnośnie tego mojego, to wyszłam z założenia że oszczędze was z moją happysadową manią choć i tak przemycilam kilka utworów, których nie mogło zabraknąć! 

9.9.12

'Każdy nawet najgorszy dzień ma swój kres'


Wszyscy się dziwią, że ja, taka zawsze pozytywnie zakręcona mam gorsze dni. A mam, nieuchronnie do mnie przyszły, choć ja ich do siebie nie zapraszałam, drzwi specjalnie zamykałam, coby nikt nie powołany nie wlazł a tu proszę bardzo; jesień się na dobre nie zaczęła, a ja mam dosyć. Nie jesieni tylko, tylko tego wszystkiego, co w kółko mnie jest, co dzieje się gdzieś jakby poza mną, co ja widzę, ale czego nie mogę zmienić. Bezbronna taka stoję sobie, patrzam przed siebie i łzy w oczach stają, choć ja się powstrzymuję to one i tak spływają po policzku, wraz z tuszem czarnym, bo przecież muszę ładnie wyglądać, dla samej siebie, bo mój idealny ideał gdzieś się chowa, cholera jedna, zamiast być tu, w ramionach mnie trzymać i pocieszać, że dobrze będzie. Bo ja sama pocieszać umiem, innych, siebie nie, tak to już jest, głupota ludzka granic nie zna - komuś pomogę, ale sobie w ni cholerę. Ten, który zranił kiedyś, ślad po sobie zostawił, odszedł, wrócił, a ja go przyjąć przyjęłam, bo przecież uczono, żeby dawać drugą (a co tam, trzecią) szansę, i wiedząc, że prawdopodobnie z dupy strony mi to wyjdzie idę pod prąd, licząc, że kurfa uda się tym razem i ten mój księciunio gdzieś jest, tylko czycha żeby mnie w odpowiednim momencie uszczęśliwić, tylko że ja może nie mam ochoty na niego tyle czekać, ale kto by się zdaniem moim martwił, takie nieistotne to przecież. Wiadomo, że to co się stanie to ja przyjmę, bo odmawiać nie umiem, więc może znów zanurzę się w tekście gazety, bo po co wyglądać na coś, czekać na kogoś, kto i tak się nie zjawi, mogę spożytkować czas lepiej, po raz tysięczny czytać wywiad ten sam, melodie te same w kółko powtarzać i się zajadać tym, że może będzie lepiej, ale kiedyś. 



4.9.12

"Uciekam od ulic miast i przyklejam się do drzew"



Krótko, zwięźle i na temat. Płyta doszła dzisiejszego popołudnia (a wczoraj, jak dzwoniłam do firmy kurierskiej to oczywiście nikt nic nie wiedział). Za pierwszym razem stwierdziłam, że szału ni ma, ale po kilkukrotnym przesłuchaniu (chyba trzecim, albo czwartym) doszłam do wniosku, że jednak jest zajebiście. No a fakt, że zaczęła się szkoła, to ja może przemilczę. Najlepiej to bym chciała, żeby były wakacje, albo piątek chociaż, jazdy i kolejna dawka tekstów pana Instruktorka. A dzisiaj sobie idę umrzyć, ot co! I jeszcze pytanie do osób posiadających tą genialną w swojej prostocie płytę - którą piosenkę wielbicie naj?