Za mało doby w dniu, za mało herbaty w kubku, za mało jesieni w jesieni, za mało wszystkiego mi. Ale cieszę się, bo pomimo obskurnej pogody, dzięki której przemarzłam dzisiaj do szpiku kości (bo u licha skąd mogłam wiedzieć, że piękne słońce przerodzi się w ulewę?), jakoś się tak cieszę z wszystkiego wokół mnie. Powoli dociera do mnie, że matura zbliża się nieubłaganie (tak, oddanie deklaracji maturalnej zmusza mnie do takich rozmyślań), ale skoro matura, to i studniówka! Otóż to, data ustalona, klub ustalony... Ludzie, szaleję, bo załatwiłam sobie partnera! Okej, załatwiłam to niezbyt pochlebne stwierdzenie, jednak... No po prostu nie idę z kijem od miotły (huehue, jaka radość w rodzinie była, jak się dowiedzieli, że Córa sama nie pójdzie!). Kosmetyczka i fryzjer umówieni, więc teraz szaleję za sukienkami... Aż oczy mnie od tego bolą, w pozytywnym znaczeniu słowa, bo przecież wszystko jest takie piękne! Żeby tak pięknie słodko i uroczo nie było, to zdałam sobie sprawę, że dorosłość wkroczyła w nasze życie pełnym krokiem - samodzielne podejmowanie decyzji, coraz częstsze rozmowy o studiach, o samochodach, prawie jazdy... To wszystko leci tak szybko.
jakie przedmioty wybrałaś na maturze? :-)
ReplyDeletedobrze, że zawracasz sobie głowę studniówką i tymi wszystkimi miłymi pierdółkami, zamiast katować się przedmaturalnym stresem :d tak trzymaj :*
Na humanie jestem, więc znowu jakiś wielkiego pola do popisu nie mam, ale zdecydowałam się (oprócz podstawowych) na angielski i polski rozszerzony + wos. No pewnie, trzeba sobie myśli zajmować, bo jakbym myślała o maturze z taką częstotliwością, jak nauczyciele, to prędzej bym w wariatkowie wylądowała :D A tak to non stop przeglądam strony szafiarskie szukając tego jedynego kroju ale wszyyystko mi się podoba :D mam zamiar, dziękuję :*
Deleterozszerzone języki na pewno Ci się przydadzą, bo w rekrutacji na studia są bardzo wysoko punktowane.
Deletepamiętam, że kiedy ja przystępowałam do matury, rzeczywiście, nauczyciele bardziej się stresowali niż my sami. w sumie trochę ich rozumiem, w końcu na ich barkach ciąży obowiązek przygotowania i średnia wyniku świadczy o ich skuteczności i zaangażowaniu.
wpadło Ci już coś w oko? :-)
Jak patrzyłam na rekrutację na uczelni, na której mi zależy i na kierunkach tych, co chcę, to pisze, że nie podają przedmitów ściśle do zdawania, bo idą nam na rękę, ale jakbym chciała isć na filologię angielską, to z ustnej z tego języka przynajmniej 50%, a z moim talentem do nerwów, to mogę zapomnieć języka w gębie xD
DeleteNie no, ja w sumie też to rozumiem, ale niech zrozumieją, że im częściej oni nam o tym trują, to my się bardziej zniechęcamy ;)
Na tą chwilę myślę jednocześnie o czymś koronkowym, ale też marzy mi się taka z wąską górą a w biodrach żeby się takim tiulem rozchodziło, więc duża rozbieżność ;)
eee tam, pamiętaj, że w komisji siedzą nauczyciele z Twojej szkoły, więc oni pewnie stworzą przyjazną atmosferę, żeby was nie stresować :-) jeszcze nie spotkałam się z opinią, żeby jakakolwiek ustna matura była dla kogoś jakimś koszmarnym przeżyciem, więc na pewno będzie ok :-) a 50% na pewno zdobędziesz!
Deleteoni specjalnie tak tych biednych uczniów torturują w myśl zasady, że lekki stres wzmaga motywację i przyspiesza procesy kojarzeniowe :d
jest szansa (jeszcze odnośnie komisji), że usiądzie w niej pani do której na dodatkowe lekcje uczęszczam, więc to byłby już fart że hej :D no mam nadzieję, już tyle tych arkuszów przerobiłam, że głowa mała :D
DeleteOj, ja już niektórych bym trzepnęła za to gadanie, bo ile można?
Łomatko. Tyś już umówiła kosmetyczkę i fryzjerkę? Czy to znaczy, że ja tez powinnam? Aż takie długie terminy?
ReplyDeleteMatura, matura, matura - rzygam tym słowem, ale nie przejmuję się zbytnio. W końcu jest 5 lat na poprawki.
W mojej rodzinie też wszyscy szaleją ze szczęścia, bo niedawno przyprowadziłam chłopaka. Wszyscy zwątpili, że kiedykolwiek znów to zrobię, po prawie dwóch latach bycia samą jak palec. A i On im bardzo do gustu przypadł.
Pozdrawiam
W mojej okolicy na dobrą sprawę jest tylko jedna dobra fryzjerka, do której zapewne wszystkie panie się udadzą, a że zależy mi na wybranej godzinie, to wolałam mieć to z głowy :D A jak fryzjerka, to od razu kosmetyczkę, żeby wszystko po sobie było i teraz chociaż jedną sprawę mam z głowy.
DeleteOj, jakoś te poprawki mnie nie radują, bo chciałabym wszystko zdać za pierwszym razem, jeżeli uda mi się to z matmy - będę wniebowzięta.
A u mnie chodzi o to, że to nie jest mój chłopak - zagadałam po prostu do kolegi z klasy, co byśmy nie szli razem, bo i poloneza zatańczyć i w ogóle mieć z kim potańczyć ogólnie. No i się zgodził, z czego jestem wniebowzięta ;) A to dobrze, że przypadł - najgorszą rzeczą jest to, że rodzice nie akceptują partnera córki (a zwykle to chyba Tatusiowie tak mają :D).
Pozdrawiam!
A czy mogłabyś mi wysłać na e-maila adres Twojego bloga, ponieważ jest zastrzeżony w profilu? Z góry dzięki ;))
Ja miałam w głowie jedynie prawko i studniówkę ^^ Zamiast się przejmować maturą, haha. Ale .. dałam radę, ogarnęłam się, na studia dzienne dostałam, więc nie jest źle ^^
ReplyDeleteteż miałam problem ze znalezieniem partnera, ale to dlatego, że wysoka jestem a wszyscy koledzy niscy -_- a jeszcze chciałam moje 8cm szpilki założyć :P Na szczęście się udało, bo już planowałam ukraść siostrze męża, haha.
No, ja też mam prawko, ale jestem wkurzona, bo mam dopiero połowę wyjeżdżonych godzin, a i chęci do jeżdżenia w ciągu tygodnia malutko, a w weekendy jeszcze mniej. A pasowałoby się wziąć w garść i mieć to za sobą!
DeleteJa w sumie najbardziej boję się matmy - jeżeli ją zdam, będę z siebie dumna. To nie tak, że nie lubię jej, czy nie umiem, po prostu niektóre działy mi nie podchodzą i niezależnei do tego, jak bym się starała, to i tak mi nie wchodzi.
Mój problem co do partnera wynika z tego, że mało co utrzymuję kontakt z facetami. W klasie mam dziesięcioro chłopaków, z czego ośmioro z nich są bardziej zamkniętą grupką, i tak na dobrą sprawę chyba w ciągu dwóch lat nie zamieniliśmy ani słowa... No, mniejsza. Nie wiedziałam, gdzie mam szukać, już się zastanawiałam nad gimnazjalnymi kolegami, ci jednak trochę niedorozwinięci (oczywiście w przenośni). No i pewnego dnia pomyślałam, że co mi szkodzi spytać? Wprawdzie miałam opcję przyszywanego kuzyna, ten jednak ma dziewczynę... Ale Kolega się zgodził więc jeden problem z głowy :D
Ja się wystraszyłam w zeszłym roku tych niby nowych przepisów, a wcale ich nie wprowadzili tak szybko -_- Jednak dzięki tym obawom spięłam dupkę i w 1,5 miesiąca wszystko załatwiłam ^^
DeleteTeż najbardziej bałam się matmy, na dodatek miałam nauczycielkę, która była STRASZNA. Cały czas nam tylko jedynki wpisywała, mówiła, że nic nie umiemy, nie zdamy .. masakra. Na korki na początku chodziłam, potem mi już kasy szkoda było i nawet ochoty nie miałam. Sama robiłam jakieś zadania, ćwiczyłam trochę z każdego działu i dałam radę. Ty też to ogarniesz kochana, będzie dooobrze :*
Ja mam niby tyle kolegów itp. itd. A jak przyszło co do czego - nie wiadomo z kim iść ;D No ale, kuzyn kumpeli okazał się moim zbawieniem. I wybawiłam się!
To mistrzu jesteś :D Jednak tym razem wchodzą od stycznia i mam nadzieję, że się uwinę :D
DeleteJa od matmy mam fajnego gościa, jednak w tym roku z jego klasy kilka osób miało poprawki.. Więc strach się bać. Ja jutro idę na pierwsze korki, podobno babka jakaś taka fajna, to może się czegoś nauczę. Mam nadzieję! :*
Ja się śmiałam do mamy, "Boże, dlaczego ja nawet nie mam starszego kuzyna?!", bo przecież piętnastolatka ze sobą nie wezmę :D
Miałam tak samo, wszyscy przez to przechodzą. ;) Do studniówki nie martw się całą resztą, tylko spróbuj ogarnąć poloneza. :P
ReplyDeleteWłaśnie tego się obawiam, że mi się nogi poplątają :D
DeletePamiętam, że u nas na studniówce, podczas poloneza, jednej dziewczynie spadł but. I wyobraź sobie, że film jest tak sprytnie zmontowany, że w ogóle tego nie widać. ;) Także nie masz co się martwić, wszystko da się wyciąć :P
DeleteHehe, no właśnie - buty, z jednej strony pasowałoby wygodne jakieś, ale wygoda nie idzie w parze z wyglądem, więc pewnie do poloneza będę miała szpile, a później coś płaskiego ;) Pocieszenie jest, jednak liczę, że nie będzie takiej potrzeby :D
DeleteU nas było właśnie tak, że dziewczyny miały na początku szpilki, a potem zrzuciły je i tańczyły boso. ;) Chociaż były i takie, które całą studniówkę przeżyły na obcasach. Nie mam pojęcia, jak to zrobiły. :)
DeleteW sumie to zależy od dnia - nie raz, na jakiejś osiemnastce w danych butach wytrzymywałam do pierwszej w nocy, na innej zaś - w tych samych butach - ledwie do dziewiątej, więc to zależy :D
DeleteI zależy też od butów (nie spotkałam jeszcze wygodnych szpilek, ale podobno istnieją) i oczywiście od tego, jak spędzamy czas, czy chodzimy, tańczymy i tak dalej, czy raczej nie przejawiamy aktywności ruchowej. :)
DeleteJa na tą chwilę mam dwie pary wysokich butów, jedne czerwone, które są wygodne przez pierwsze dwie godziny i te, o których mówiłam wyżej, chodaki jakby, z drewnianym podbiciem, zapinane w kostce. I w sumie one są najwygodniejsze ze wszystkich butów, jakie dotąd miałam. I podobno istnieją jeszcze lepsze - chciałabym takie upolować, najlepiej w kolorze nude :D
DeleteJasne, jasne. Gdybym ja znalazła naprawdę wygodne szpilki, wzięłabym je, bez względu na to, w jakim kolorze by były. :P
DeleteChociaż nawet nie szukam - mam buty na wysokich obcasach i noszę je spokojnie na co dzień. ;)
Ja w sumie w wysokich obcasach chodzę okazjonalnie, teraz się rozglądam za lakierowanymi szpilkami pełnymi koloru nude, ale za każdym razem jak jest odpowiedni krój, to kolor w tyłek ;)
DeleteDokładnie. Wygodne buty to podstawa. ;)
DeleteAle żeby je znaleźć, to ho ho :D
DeleteDlatego właśnie powstały trampki. :)
Deletechwała że powstały! :D
DeleteDziwię się, że ich twórca nie dostał Nagrody Nobla. :P
DeleteOj mnie ta studniowkowa goraczka ominela, niestety. Troche Ci zazdroszcze. A matura sie nie przejmuj zdasz ja na pewno. Wiecej wrzasku jest o niv nicz tego wszystkiego.
ReplyDeleteDlaczego Cię ominęła? :( Też mi się tak wydaje, aczkolwiek boję się strasznie pisać matmy - w tym roku byla dosyć łatwa, więc teraz mogą nam porządną pieprznąć :C
DeleteMoze nie, za dobrze wiedza ze wiecej jest humanistow niz matematykow. Moja siostra za rok bedzie zdawac, ja bylam ostatnim rocznikiem gdzie nie bylo matmy. Chwala Najwyzszemu :D a co do studniowki, dluga historia mialam troche klopotow ze zdrowiem i niektorzy z tego powodu robili mi problemy. Ale wiesz co nie zaluje. Bo z tego co wiem, to mi pozniej dziewczyny opowiadaly ze nie bylo czego zalowac;-)
DeleteZdecydowanie za szybko. Chciałoby się zatrzymać choć na chwilę, zwolnić i móc nabrać powietrza.
ReplyDeleteO to to. A tak, to co? Dopiero rozpoczynałam liceum, a dopiero teraz zżyłam się z klasą (częściowo). Wszystko za szybko mija...
DeleteDokładnie. Ja też dopiero w 3 klasie dużo bardziej polubiłam moją klasę i zżyłam się z niektórymi osobami, a tu już jestem na 2 roku studiów i wciąż zmieniam grupy, poznaję inne osoby.
DeleteNo bo w sumie dopiero teraz znamy się jak łyse konie, choć w takim stopniu mnie niektórzy denerwują.
DeleteWszystkich się lubić nie da :)
DeleteWiadomo ;)
DeleteAle niektorzy naprawdę działają mi na nerwy, tak lawirują nauczycieli, takie głupie gadki wpuszczają... a wszyscy w to wierzą. Ja nie umiem tak kombinować xD
Też takich nie lubiłam, ale spoko, na studiach już ich gadki nie przejdą ;)
DeleteHeh, nie żebym była mściwa czy coś (nieee, wcale! xD) ale życzę im tego ;D
Delete:D
DeleteTam już trzeba radzić sobie samemu, a kombinatorstwo rzadko się sprawdza :]
No w końcu dorośli, teoretycznie poważni ludzie, choć mi się i tak wydaje, że niektórym kombinowanie nie wyjdzie z głowy :)
DeletePewnie nie, ale kiedyś się na tym przejadą. Jeśli nie na studiach, to chociażby w pracy.
DeleteAle czy się zmienią? :D
DeleteA jak to z twoją studniówką było? :D
A to już ich problem ;)
DeleteŚwietnie ją wspominam :) Chociaż byłam bez partnera, bo mojego D. poznałam dopiero 20 dni później :P Ale wszyscy bawili się wspólnie, było śmiesznie i naprawdę szałowo :D
Najważniejsze, że dobre wspomnienia są :)
DeleteNo pewnie :) Uważam, że każdy powinien na studniówkę iść, bo to jedyna w swoim rodzaju impreza i pamięta się ją do końca życia :)
DeleteO to to! :) przynajmniej będzie co wspominać :)
DeleteTaa, nigdy nie zapomnę moich poszukiwań idealnej sukienki ;p
Deletefajnie się to wszystko czyta ;d jak fajny chłopak to i fajna studniówka ! :))
ReplyDeletemam nadzieję!
DeleteŁojezu - ja się przed studniówką broniłam rękami i nogami, bardzo nie chciałam iść, po prostu nigdy mnie imprezy tego typu nie rajcowały.
ReplyDeletePoszłam zmuszona, partner (który był, z czego rodzice się cieszyli, ja mniej) bawił się w swoim gronie, ja w swoim, polonez ćwiczony przez cały rok na wuefie zamiast czegoś bardziej konstruktywnego, nasz dyrektor spieprzył i to w dodatku trzy razy. Muzyka była po prostu dnem. Dobiły mnie dwa 'utwory'; najpierw "Cztery osiemnastki", po którym stwierdziłam, że gorzej być nie może, i przyrzekłam, że jak puszczą coś gorszego, np. "Będę brał cię w aucie", to ja pójdę tańczyć mimo beznadziejnej oprawy. Niestety iść musiałam bo następną piosenką była właśnie wcześniej przeze mnie wymieniona. Nie było nauczycieli, o których od początku naszej nauki krążyły studniówkowe legendy, a jeśli byli, to zmyli się w tempie ekspresowym.
Co do muzyki, to udało mi się załatwić, żeby trzema ostatnimi piosenkami były Nirvana - Smells Like Teen Spirit, Queen - We Will Rock You i We Are The Champions. Koledzy byli w stanie wywalczyć tylko Nothing Else Matters Metalliki XD Nie ma to jak kobiecy urok.
Niemniej jednak - powodzenia!
Ja nogami się nie broniłam, rękami wprawdzie też, choć zdając sobie sprawę, że będę musiała iść sama lekko mnie przygniatał, ale teraz jest spoko. Wiesz, ja teraz mam sezon osiemnastek, więc jakoś to wszystko weszło w krew, a i kilka osób w klasie jest, z którymi zabawić się będzie miło.
DeleteZmuszona? Przecież studniówka jest raz w życiu, nieocenione wspomnienie :D Choć myślisz podobnie jak moja ławkowa koleżanka, która fochnęła się na mnie, bo ja sobie sama na swoją rękę zaczęłam szukać partnera, a nie czekałam aż łaskawie mnie ktoś zaprosi (albo i nie). Jej się wydaje, że jest jakąś księżniczką czy coś, i chłopaki się o nią bić będą... A jak znam życie to pójdzie sama i będzie mi pieprzyła za uchem jak to jest jej źle i nie dobrze. Ja się w sumie zespołu nie obawiam, bo ma grać albo zespół ojca jednej z koleżanek z klasy, albo inny, który był w zeszłym roku i spisał się na medal. Nieco boję się nauczycieli, którzy mogą przyczepić się do naszego zachowania, ale może nie będzie tak źle. Rodzice też mają być, ale jakoś nikt się nie rwie, żeby to ich byli. Ja się moich nawet pytałam, ale co sobie będą nerwy psuli? U mnie też wychowawczyni powiedziala, że ona pobędzie do 11 czy coś, bo oczywiście wielokrotnie powtarzała, że nie jesteśmy warci jej 'wolnego' czasu, więc.. Mam nadzieję, że jakoś źle nie będzie, a chociaż wspomnienia zostaną.
Oj, dziękuję! :* Również Ci życzę - i wierzę, że spełni się wszystko to, co sobie wymarzyłyśmy.
Widzisz, nie do końca miałam zgraną klasę i cóż... Wiedziałam po osiemnastkach jak się niektóre osoby zachowują i zwyczajnie nie miałam ochoty bawić się w ich towarzystwie :P
DeleteBynajmniej nie oczekiwałam, że się będą bić, byłoby mi na rękę, gdybym szła sama, bo wtedy mogłabym zniknąć o jedenastej XD
Na pewno będzie dobrze <3 Z tego co piszesz nie ma innej opcji :D U nas od samego początku był konflikt na linii dyrektor - rodzice, więc wiesz, jak to bywa ;P
A zmuszona dlatego, że chciałam jechać do koleżanki do Szczecina na wakacje, a rodzice stwierdzili, że mi nie pozwolą jeśli nie pójdę na studniówkę :P
Ja na swoją osiemnastkę nie zaprosiłam ludzi z klasy licealnej, tylko z gimnazjum, więc nie wiedziałam jak się będą zachowywać, jednak mam ich szeroko w czterech literach - nie zepsują mi wspaniałego wieczoru! :D Niech sobie robią co chcą, mnie to nie obchodzi, byleby się mi nie wcinali xD
DeleteOj, o jedenastej zniknąć?! To u mnie wychowawczyni zapowiedziała, że się z nami dłużej meczyć nie będzie, ale to było miłe z jej strony, bo ogólnie to brzydziej się do nas odzywa :D
Na to liczę! Wprawdzie na razie nikt się nie chce zgodzić na przyjście swoich rodziców, a moi powiedzieli, że oni dziekują, więc jestem ciekawa jak to się wyklaruje wszystko. Oby tylko nie było właśnie jakiejś spinki z naszą wychowawczynią, bo ona to różne humory ma xD
I dobrze, że cię zmusili, bo przynajmniej jest co wspominać! Studniówkę sie ma raz w życiu więc naprawdę głupotą (przepraszam ;)) ) byłoby na nią nie iść z własnej woli :D
Ja osiemnastki nie robiłam, bo mi się nie chciało XD
DeleteO tak, tak. Nie naprawdę nie lubię takich imprez, więc nic, absolutnie nic bym nie straciła.
Będzie dobrze, innej opcji nie ma.
Wybacz, ale jedyne wspomnienia, jakie mam, to te złe ;P Naprawdę dużo lepiej bawiłabym się w domu, albo gdybym mogła faktycznie pojechać do Szczecina, bo okazało się to wtedy niemożliwe. Naprawdę, stracony wieczór i nikomu takiego nie życzę. Wyłącznie powód do narzekania. Zdecydowanie nic bym nie straciła, gdyby mnie tam nie było ;P
Ja w pierwotnym założeniu miałam zaprosić tylko dwie koleżanki do siebie do domu, jednak stwierdziłam, że kurde, raz w życiu się osiemnastkę ma i jej nie robić?! Niedopuszczenie, więc zaprosiłam 'trochę' gości, w wyniku czego w momencie, kiedy o 3 muzyka w klubie przestała grac, wszyscy usiedli przy stołach i zmyli się po czwartej, a najwytrwalsi wyszli wpół do piątej, kiedy ich lekko wyprosiłam xD
DeleteNo musi! :D Na dziś dzień jestem pełna pozytywnej energii, więc :D
No ale tak nie być na swojej studniówce? ;)) Ale najważniejsze, że masz to już za sobą :D
Studniówka... Chyba tylko dyrekcja naszej szkoły nie wyraża zgody, żeby była w innym miejscu aniżeli sala szkolna.
ReplyDeleteŻyczę Ci w tym życiu powodzenia, z całego serca.
U nas za dużo uczniów jest, żebyśmy się na małej salce pomieścili, poza tym w klubie większy luksus a i wygoda ;)
DeleteAle u nas drugi ogólniak z mniejszą ilością uczniów też wynajmuje klub. U nas to jest konserwatywna buda dla buddystów. Dobra, żartuje- po prostu to idiotyzm.
DeleteNo z lekka idiotyzmem zalatuje. Ale może fajnie będzie :D
DeleteTaaaa... Bo się najebać nie będzie jak :p
DeleteDobra zabawa nie musi polegać na tym, żeby ulać się w trupa i nic nie pamiętać.
DeleteNie no, wiem, wiem, nie myśl, że ja alkoholiczka ;) Chodzi o to, że w zeszłym roku uczniowie musieli opuścić szkołę równo o północy, ani minuty dłużej.
DeleteHohoho, to u nas w zeszłym roku podobno nauczyciele zmyli się jakoś przed dwunastą, a mlodzież się do szóstej bawiła :D
DeleteI samych ich zostawili? :P
DeleteZostali się rodzice uczniów, no i obsługa klubu. A nauczyciele poszli, i dobrze w sumie.
Deletematura to bzdura! ^^
ReplyDeletewcześnie zaczęłaś z tymi kieckami... ja zaczęłam poszukiwania pod koniec listopada dopiero ;p a jak już znajdziesz jakąś, to koniecznie się pochwal tutaj! :)
Też bym się później zabrała, ale jak wchodzi szycie, to chcę się rozeznać w materiałach, w tym, czego w ogóle chcę, bo zaczęłam szukać z określonym typem, a po przejrzeniu dwóch stron dostałam jakiejś migawki, bo wszystkie były takie śliczne i idealne że szok xD
Deletedlatego rozsądniej jest się na nic nie nastawiać :D ale trzymam kciuki, żebyś znalazła taką najbardziej idealną ;)
DeleteNie dziękuję! Jak znajdę coś, to puszczę zdjęcie :D W ogóle, moje gusta zmieniają się co minutę więc różnie może być :D
Deleteno, na szczęście masz jeszcze trochę czasu ;p
DeleteAno :D No bo z jedenej strony mi się koronka podoba, a z drugiej marzy taki tiulowy dół.. niezdecydowana ja!
Deleteja bym była z koronką, zdecydowanie ^^
Deletecoś mi się wydaje że i ja ją wybiorę ^ ^
Deletepopieram wybór ^^ ostatnio sama nabyłam koronkową sukienkę i jestem przeszczęśliwa z tego tytułu ;p
Deleteja mam jedną, kremową koronkę z oczojebnym różowym zamkiem - kocham :3
DeleteNie chcę martwić, ale zleci jeszcze szybciej, przynajmniej do matury czas będzie lecieć jak popieprzony ;D
ReplyDeleteAle - będzie dobrze ;D i jak będziesz miała już sukienkę, to.. weź się jakoś pochwal, pokaż, czy coś ;>
W sumie to ja już bym wolała, żeby po tej maturze było, bo na samą myśl mnie trzęsie z nerwów :D ALeż oczywiście, że dam zdjęcie - najpierw pierwowzroru, a jak dostanę swoje cudeńko w łapki, również sfotografuję.
DeleteCzas jest nieubłagany, ale musimy się przyzwyczaić, bo potem to on już nie zwalnia. :D
ReplyDeleteHm, jestem dość ciekawa przyszłej sukienki. Podzielam zdanie poprzedniczek - jak by ci się gdzieś tam zamotało jakieś zdjęcie, to wiesz, możesz je tu wstawić. Ale rozumiesz, bez presji. :>
A tylko leci jeszcze szybciej!
DeleteSama jestem ciekawa, jak znajdę wzór to dam linka, a później swojego osobistego twora sfotografuję i też dodam :D
Ughh, mógłby pójść z nami na jakiś kompromis.
DeleteOk! :D
Za dobrze by było :D
DeleteNo chociaż raz by mogło! (dam, dam, dam... zawiało pesymizmem)
DeleteJa nawet z najbardziej fajnego i śmiesznego tematu potrafię zboczyć na jakieś płaczliwe nudy xD
DeleteWitaj w klubie! Chyba się dogadamy. :')
DeleteTeż mi się tak wydaje :D Olka jestem, jakby co :D
DeleteA, miło mi poznać, z tej strony Julka. :D Boże, za młodu (no, jakbym już miała kilkadziesiąt lat na karku, rozumiesz) nienawidziłam mojego imienia. Por cierto, na drugie mam Aleksandra. ;o (uwaga, to było odkrycie roku, bardzo mocne)
Deleteza mało godzin w dobie! cholera jasna, na nic czasu się nie ma.
ReplyDeletemam nadzijeę, z epochwalisz się wyborem sukienki, złotko :)
stram się nie smutać1 :D
Deleteależ oczywiście, że się pochwalę! :D No to staraj mi się jeszcze bardziej! :3
Deletebędę starac :)
Deleteja paznokcie i oczy sama sobie pomaluję :-) a co z fryzjerem to też jeszcze nie wiem. Jaki temat wybrałaś? Ja wzięłam karę jako konsekwencję zbrodni :-)
ReplyDeleteja nie mam talentu do malowania, bo o ile jeszcze paznokcie sobie pomaluję (chociaż jakiś wymyślnych wzorów nie umiem, a chciałabym coś specjalnego), to jak zaczynam kombinować przy malowaniu oka.... to szkoda gadać ;)
Deleteja sobie wybrałam 'dzieło literackie a dzieło filmowe. omów środki artystycznego wyrazu na podstawie wybranych dzieł J. K. Rowling o Harrym Potterze i ich filmowej adaptacji' :D
ooo no to ekstra:> ja wezmę "Zbrodnię i karę", "Balladynę", "Makbeta" "mechaniczną pomarańczę" i może jeszcze "Makbeta", ale na razie nie wiem, zastanowię się tak pod koniec października:>
DeleteMoja koleżanka sobie wzięła taki temat jak twój :D ja sobie ten wybrałam w lutym, i teraz wprawdzie mogłam zmienić ale jakoś nie znalazłam niczego, co by mnie zainteresowało. Napisać się napisze, ale gorzej się boję tego, jak ja to będę opowiadać... :D
DeleteJa na razie nawet nie chcę o tym myśleć :< stresuję się już :<
DeleteJa na razie podchodzę na luzie, a prawdopodobnie przed samą maturką to będę wrakiem człowieka :D
Deleteja się boję :<
DeleteAch, aż zatęskniłam za przeszłością :)
ReplyDeleteMile wspominasz swoją studniówkę? :D
DeleteDo tej części, co pamiętam - tak ;D
DeleteA później? :D Hahahahaha :D
DeleteA później? Hm... muszę obejrzeć film ze studniówki, bo nie pamiętam, ale w sumie boję się... ostatnio oglądałam film z wesela i jak zobaczyłam, że mój ojciec bierze udział w konkursie tańców erotycznych z chłopakiem mojej koleżanki, to zwątpiłam.
DeleteByłam w tym roku na okrągłych urodzinach wuja, brata mojego taty. Jest ich troje. I jak happysad kocham, nigdy nie widziałam ich tak szalejących - tańczyli z nami ai seu te pego, jeden z nich z podkuloną nogą a'la gitara przeciuchciał przez pół sali... masakra :D
DeleteO luuuudzie! ;D
DeleteNoo :D tak samo zareagowałam! :D Albo wujek - skrzyżował ręce na torsie, popatrzył się w tą i w tamtą i do innego wuja takim 'luzerskim' głosem - daamy raadę, daamy raadę! Czad! nie znałam ich od tej strony :D:D
DeleteTo pełen luuuz ;D Lepsze to, niż takie zboczoności ;D
DeleteWidać Tobie też czas leci tak szybko. Ale przynajmniej wszystko jest dobrze.
ReplyDeletePewnie znajdziesz dla siebie świetną sukienkę ;)
Jeżeli w końcu podejmę decyzję, która bardziej mi się podoba :D
DeleteJa do ostatniej chwili nie wiedziałam, czy pójdę na studniówkę. W końcu się zdecydowałam i było cudownie :)
ReplyDeleteA to najważniejsze ;) Mam nadzieję że u mnie w miarę fajnie będzie :D
DeleteNa pewno! Jeszcze nie spotkałam osoby wspominającej ten wieczór źle :)
DeleteKurde, nie mogę się doczekać ;)
Deleteniestety czas upływa zbyt szybko a próby łapania go w dłonie i tak kończą się opuszczeniem rąk.
ReplyDeletewięc wychodzi na to, że trzeba brać garściami to co jest i szykować się na nieuchronne ;)
Deleteodwieczna prawda :)
Deletetylko że powiedzieć łatwo, a wykonać trudniej :D
Deletetakie życie :)
Deleteteż chcę partnera!
ReplyDeletełatwa droga!
Deletejak Ci się udało?
Deletea prosto! dowiedziałam się, że jeden kolega z klasy poszukuje partnerki, więc pełna nerwów i obaw podeszłam do niego na przerwie, i się pytam, że tak pomyślałam, że skoro on nie ma z kim iść i ja, to może byśmy szli razem a on się zgodził i po sprawie ;D naprawdę, odrobina chęci i gotowe :D
DeleteThis comment has been removed by the author.
DeleteJestem za wysoka na moich wolnych kolegów z klasy. ;d
DeleteHerbaty w kubku również mi brakuje ;)
ReplyDeletePamiętam swój szał studniówkowy, chciałabym to z przyjemnością powtórzyć, ale niestety nie da się..
A po 18-tce czas leci jeszcze szybciej ;)
To już wiem, dopiero co kończylam, a teraz za niedługo dziewiętnastka stuknie :D
DeleteBo herbaty zawsze brakuje! ;) Jak się rozsmakuje, to kubek jest pusty ;)
Mam nadzieję, że fajnie będzie u mnie :D
Ja swoją doskonale pamiętam, zarówno studniówkę, jak i 18, a tu już 22 skończone :))
DeleteCzekaj, jesień musi się dopiero rozkręcić :D
ReplyDeleteale ja nie chcę, bo nie znoszę jesieni :C
Deletezazdroszczę tego podekscytowania :)
ReplyDeletena pewno mi przejdzie niedługo ;)
Deleteważne jest TU i TERAZ. liczy się to, że przeżywasz w ogóle takie chwile :)
Deletenie ma co się cały czas zamartwiać ;)
DeleteO mamo, a u mnie jesień najcudowniejsza na świecie ;).
ReplyDeleteO, partnera zazdroszczę, bo ja żadnego sobie nie załatwiłam. Sukienkę też miałam brzydką, fryzurę jeszcze gorszą. Ale i tak bawiłam się najlepiej na świecie :D
nie znoszę jesieni ;D
Deleteoj tam, w tej pierwszej fazie jest cudowna :). Dopiero potem, jak się zaczyna robić podobna do tej paskudnej zimy to już gorzej..
Deletezdecydowanie za szybko to wszystko mija. Pamiętam moją studniówkę- to było hu hu dawno :D
ReplyDeleteteż to szybko mi minie, niestety ;D
DeleteCo zdajesz na maturze?
ReplyDeleteHuhuhu, jak bardzo chciałabym już trzecią liceum.
Kocham tą piosenkę *_* Po prostu kocham. I cały Coldplay też.
Oprócz podstawowych polski + angielski rozszerzenie i wosik :D
DeleteOj, nie chciałabyś :D Bo oprócz studniówki nie ma niczego przyjemnego :D
Kto wie, może nawet ten partner okaże się kimś bliższym?;> Dziękuję ♥
ReplyDeleteJesteś już którąś osobą z kolei, która mi to mówi :D
Deleteja nie wybieram się na studniówkę, nienawidzę tego typu celebracji. tyle :)
ReplyDeleteoj! nie potrafiłabym tak:D
DeleteDorosłość jest przereklamowana :)
ReplyDelete