Dochodzę do wniosku, że w moim życiu w ostatnim czasie, zbyt
dużo emocjów jest. Z nadmiaru tych emocjów moje serce, jak przypuszczam,
pierdolnie kiedyś z hukiem, i będzie po prostu jedno wielkie BUM, którego,
rzecz jasna nie zauważę, bo tak będę coś przeżywać. Zaczęło się niewinnie, bo siedzę sobie
grzecznie i potulnie (ha-ha!) na wykładzie z gatunków literatury popularnej,
przeglądam facebuki i internety, bo mowa o si-fi więc nie moja tematyka
totalnie i hepisedzi moi dodają zdjęcie, rozpiskę kolejnych koncertów letnich.
No to jest Kraków, są jakieś inne miasta, i w pewnej chwili wzrok mój się
zatrzymuje na nazwie mieściny kilkanaście kilometrów od mego domu. W drugim
oknie przeglądarki sprawdzam, kiedy są dni tejże mieściny… I jak widzę, że
wszystko się pokrywa… Toż to dostałam palpitacji. Łzy do oczu, serce wali jak
oszalałe (jakby miało mą zacną osobę zaraz opuścić), więc esemes do
rodzicielki, jakobym nie żyła i z tego podekscytowania umrzyła. Oczywiście
wyszłam na korytarz, żeby się uspokoić, ale na cóż to, skoro wróciłam po kilku
minutach i nadal nie mogłam usiedzieć z tego wszystkiego.
Druga sytuacja właśnie się rozgrywa, i nadal me rączki
trzęsą się, a paznokcie nieporadnie stukają o klawiaturę. We wtorek pisałam
kolokwium zaliczeniowe, które w pierwotnej wersji miało być egzaminem ustnym,
jednak udało się nam pana prowadzącego przekonać. Cóż, miało być łatwiej,
jednak siedząc nad kartką i mając omówić wybrany przez siebie tekst, w głowie
mej panowała pustka, istna czarna dziura. Żyłam więc od wtorku przekonaniem, że
nie zdam, a przynajmniej te wyniki, które nam wyśle, jakoś mnie nie zaskoczą.
Pogodzona ze swym losem, ze w czerwcu oprócz egzaminu u psychopaty przyjdzie mi
przejmować się teorią w estetyce, otworzyłam dziś mejla. Dostałam
za-wa-łu. Serio. Za-wa-łu przez wielkie
„z”. Gdyż albowiem zdałam. ZDA-ŁAM. Serio. Ja. Któram oddała kartkę prawie
pustą, a jeśli nie, to zapisaną takimi bzdurami, którymi nie pogardziłby żaden
bajkopisarz. No ale dobrze, zgodnie z tym, że skoro zdałam, to jednak „to coś”
na coś się nadawało, powiedzmy, że jestem genialna. Lepiej później niż wcale
dojść do takiego wniosku, co nie? :D
Koleżanki na uczelni nadal dają czadu, we czwartek na
przykład poszłam sobie na angielski, który był naszymi ostatnimi zajęciami
tegoż dnia, resztę z racji długiego weekendu odwołaliśmy. Cóż, myślałam, że
więcej nas będzie. Pardon. Myślałam, że ktoś oprócz mnie przyjdzie. Pani
weszła, oczy przetarła, posiedziałyśmy sobie piętnaście minut (naiwnie) licząc,
że jednak ktoś wpadnie, a później się rozeszłyśmy. U Pani mam plusa, a od
koleżanek jeszcze mi się dostało, bo to niby JA powinnam spytać się wszystkich, czy wybierają się na obowiązkowe,
nieprzełożone zajęcia. Głupia ja, jak mogłam przypuszczać, że ktoś
przyjdzie? Cóż, pominę fakt, że ja czekałam półtorej godziny i nie zmieniło to
jakoś drastycznie moich planów odnośnie powrotu do domu, jednak na ich miejscu głupio byłoby mi
weekendować ze świadomością, że Pani też czekała półtorej godziny. Gdyby
wyraziły taką chęć, niepójścia na zajęcia, można je było przełożyć. No ale
przecież lepiej znów mnie, brzydko mówiąc, wyciulać, a o sobie dobre zdanie
mieć. Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że ja do tych ludzi po
prostu nie pasuję.
Wspominałam Ośce, pod jej postem, że puzzle się rozsypały.
Trochę nad tym w duszy pobiadoliłam, ponarzekałam, milion razy przeanalizowałam
każdą sytuację, kiedy okazało się, że ktoś zaczął je powoli układać. Wobec tego
obojętnie przejść nie mogłam, i składamy te puzzle od nowa, mam nadzieję, że
wszystko pójdzie w dobrym kierunku.
Tymczasem majówka trwa w najlepsze. Pogoda jak zwykle
skiepściła się w wielkim stylu, zupełnie jakby na zawołanie. Jest majówka? Niechże
popada, niech będzie zimno, pochmurno i w ogóle afe. W przeciwieństwie do
swoich znajomych którzy „coś tam robią”, ja siedzę w domu, zmieniam telewizor
na komputer (albo odwrotnie), książkę na gazetę i jakoś sobie leci. A, no i
słucham sobie muzyki, ogarnęłam ostatnio Spotify, więc szukam gwiazdek i
perełek, odkrywam nowe playlisty i udaję, że wcale maj się nie zaczął, bo
przecież od maja do czerwca to już krótka droga. A w czerwcu… dobra! Nie mówimy
jeszcze o czerwcu, jeszcze jest czas, by się tym martwić!
Czo tam u Was w ogóle? Żyjecie? Majówka jak mija? Ja to
szczerze powiedziawszy żyję przyszłotygodniowymi juwenaliami i tym, że wpada do
mnie Koleżanka. Więc wiesz, pogodo, miło by było, gdybyś dopisała.
a kiedy dopada mnie
bezsenność w duszną noc
mówi do mnie szeptem i
usypia mnie jak nikt
oł jea. 160 post! idę jak burza!
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteNo dobra, była zapełniona (w miarę), ale nie wiedziałam, ze to coś się nadaje. Jakakolwiek to metoda to najważniejsze, że zdałam :P
DeleteHah, plusa u niej jako u osoby ^^ w czerwcu mam egzamin z III semestrów z angielskiego, więc to mi chyba nie dopomoże :P
Ale to już się chyba tak utarło, że jak ktoś ma jeszcze jakieś zasady, to jest inny. Ale dobrze mi z tym :)
Biednyś z ta nogą :P na pocieszenie mogę powiedzieć, iż wczoraj zaliczyłam (prawie) bliskie spotkanie ze ścianą, powinnam się nauczyć zeby nie chodzić po ciemku :P może polecisz jakiś fajny zespół, bo szukam nowości?
This comment has been removed by the author.
DeleteOddałam się Spotify, tez można perełki odnaleźć :)
DeleteThis comment has been removed by the author.
DeleteGratuluję zdanego kolosa :) Ja takich emocji nie miałam, bo zawsze nawijałam mymi ustami.
ReplyDeleteWłaśnie widziałam, że happysad się uaktywnił i od razu pomyślałam, że Lusia ma radochę :D Tęsknię za moimi, gdy zdaję sobie sprawę, że już nigdy nie pójdę na koncert, co nie przeszkadza mi cieszyć się razem z Tobą, Pozytywnie zakręceni górą!
Jakbym słyszała o własnej studenckiej braci, szkoda słów...
This comment has been removed by the author.
DeleteZazdraszczam .___. ja po prostu na samą myśl, że mam się odezwać to oblewa mnie zimny pot.
DeleteBoże! Myślałam, że na zawał zejdę .___. ej, a może, kiedyś, kto wie? tak jak mówi mój przedmówca - nigdy nie mów nigdy! ;p oj tak, ja wolę być pozytywnie zakręconą osóbką, o!
no ja nie wiem... czy ja na takich trafiam, czy to ogólna głupota... ja bym się z wielką chęcią na przełożenie zgodziła, ba!, ja bym sama do pani napisała, bo w większości razów to ja do niej pisałam w jakiejś sprawie, wystarczyło powiedzieć, że takby chcieli... no ale cóz :)
Ja trenowałam od liceum, kiedy nauczyciele uznali, że nie będą moich hieroglifów rozszyfrowywać, więc nawijkę mam już we krwi :D
DeleteTo byłaby piękna śmierć mimo wszystko, nie? xD Dzięki za miłe słowa, ale jak ich znam, ciężko będzie. Każdy poszedł w inną stronę, fani powybierali frakcje i takie to wszystko... rozmamłane. Musiałoby Suflerom kasy braknąć poważnie, taka prawda.
Nasze pokolenie jest w większości beznadziejne, więc to chyba smutna norma :( I weź się z głąbami dogadaj...
Ano chyba, że tak, ja wciąż walczę ze swoją nieśmiałością :D
DeletePff, najlepsiejsza, bym rzekła! xD Cóż, wiadomo, pieniądz rządzi światem, i choć nie życzymy im najgorzej.. fajnie by było, co nie? xD
Ależ ja nawet nie mam takiego zamiaru. Sobie nerwów psuć po to, by z nimi gadać.. nie warto zupełnie.
To dobre w sumie, nabierasz pewności siebie, a ta jest dziś w cenie :)
DeleteJa tego życzę wokaliście, bo on o niczym innym nie gada, tylko o kasie xD Innym też mogłoby się przytrafić, a wtedy: będzie zabawa, będzie się działo... :P
Prawidłowa postawa :D
Niby w cenie, ale trudno ta pewność siebie osiągnąć :) a przynajmniej mam do czego mierzyć ;)
DeleteHahahaha, no to tym bardziej :P
Toć to ludzie są nie warci mojego przejmowania się :> czysta matematyka xD
Trudno, ale satysfakcja będzie potem wielka :)
DeleteNo właśnie, w razie czego wszyscy postronni będą mówić, że taka karma i się doigrali :P
Raczej logika :D Miałaś na studiach?
Mam nadzieję, że tak będzie jak mówisz z tą satysfakcją :)
DeleteHa! Karma działa! Ah, jak mi się dzisiaj humor z samego rana poprawił, choć zostałam brutalnie obudzona :P
Nie! na szczęście nie xD
Zobaczysz, wspomnisz moje słowa ^^
DeleteZa sprawą mego komentarza? Cieszę się ogromnie :D
Oj kochana, taki chrzest bojowy powinien przejść każden jeden student xD
Wierzę ^^
DeleteNiee, pewna osoba przyszła na ranne zajęcia, których nie było <3
Ja jednak podziękuję xD
Cały kochany uniwerek :D
DeleteMiej ten luksus, niech Ci będzie xD
przekochany :D
Deleteależ dziękuję xD
I ten poziom, klasa światowa :P
DeleteHahaha bardziej bym zaśpiewała "mniej niż zero" :P
DeleteMam coś lepszego:
DeleteWielkie nic nawet trochę mniej
Jakby zero uwieńczone wiankiem zer
idealnie oddaje uroki naszej wspaniałej uczelni!
DeleteBudka potrafi :D
DeleteI prawidłowo :D
DeleteCo tam dobrego? :)
Deletejuwenalia! jutro idę na Comę! no i weekenduję... prawie... jakoś leci :D
DeleteNo proszę, wzorowa studentka :D
Deletez każdej strony! :D hahahahahahahaha, trzeba sobie czasem detoks od uczelni zrobić xD
DeleteTak zwana higiena psychiczna ważna rzecz, nie wolno o niej zapominać :D
DeleteDokładnie :D jeśli chcą, żebym była w stanie się uczyć, musza mą decyzję uszanować :D
DeleteBrawo, trzeba walczyć o swoje! :D
DeleteW rzeczy samej :D
DeleteTeraz mogę się pod tym podpisać, między innymi dzięki Tobie :*
DeleteMajówka z nauką do egzaminu, bo maj jest - to i sesja jest. Ale to i tak mi nie wychodzi bo ciągle myślami jestem pod rękę z nerwami - w czwartek idę do szpitala na operację nadgarstka i strasznie się boje. Więc jest dziwnie. Egzaminu pewnie nie zdam ale mam nadzieję że operacja się uda, oby!
ReplyDeleteZ tego angielskiego to już powinnaś dostać zaliczenie :) A poza tym tyle emocji... wykończymy się niedługo obie :D
Masz egzamin jakoś w maju? Ja mam zaliczenie, kolosa z jakiejś książki... ale pewnie jej nie przeczytam :P Ojej... będzie dobrze! Będę trzymała mocno kciuki :) a z egzaminem, kto wie jak CI pójdzie :)
DeleteByłoby miło, ale mam w czerwcu egzamin po trzech semestrach, więc to chyba nic nie pomoże :> no mówię! że moje serce to już tylu emocjów nie zdzierży (specjalnie źle odmieniam słówko :> )
Tak, u nas są egzaminy zawsze na początku maja, bo jako Geografowie w drugiej połowie maja mamy wyjazdy terenowe :) Pierwszy i drugi rok nawet w czerwcu, lipcu i sierpniu mają "terenówki", ja na szczęście już na 3-m i kończę, więc wyjazd mam tylko w maju, a że ja dostane zwolnienie ze szpitala to nie jadę, na szczęście dostałam inną pracę na zaliczenie z koleżanką, która też nie jedzie - bo oczywiście nasze zajęcia terenowe są na ocenę, jakże by inaczej :)
DeleteTo u mnie jakieś pojedyncze zaliczenia, a na czerwiec najgorsze zostaje :-) a no tak, w takiej sytuacji to zrozumiałe. będę trzymała kciuki za operację :) w sumie chyba wolałabym pisać pracę, niż gdzieś hasać, ale ja to ja XD pfff wszystko muszą "oceniać" tej :P
DeleteGratuluję zdania tego kolokwium. Życzę Ci, aby podobnie było na egzaminach w sesji letniej :)
ReplyDeleteMajówka mija mi na odsypianiu po praktykach...
Dziękóweczka.. Oj byłoby miło!
DeleteNo i kiedyś trzeba odespać :>
A ja się zastanawiam, jakim cudem hepisedzi pominęli Trójmiasto w letniej rozpisce... Mam nadzieję, że jeszcze się opamiętają. :)
ReplyDeleteGratuluję zdanego koła. :) Ja zawsze wolałam pisemne wypowiedzi, mogłabym lać wodę ile wlezie, ale gadanego nigdy nie miałam, niestety.
Oglądałaś filmiki z Obidzy? :-)
DeleteBoże, można lac wodę niemiłosernie, a ustne to mnie przyszpilają, że nawet nie wiem, jak się nazywam :P nie polecam xD
Nie, a powinnam? :)
DeleteZnam ten ból. :P
Dobrze wiesz, że jako psychofanka powiem Ci, iż tak XD
DeletePisemne lepsze :P
Fakt. :D Moja psychofanatyczność ostatnio trochę spadła, za to zaczynam się nakręcać na koncert Muse, na który tak strasznie chciałabym pojechać...
DeleteZdecydowanie. ;)
a Muse mają zaplanowany jakiś koncert w Polszy??
DeleteHa! Powtórzę jeszcze raz - a nie mówiłam, że zdasz?! Zdolniacha jesteś, i tyle :)
ReplyDeleteA koleżaneczki, jak to ładnie mówisz, niech się pizgają. Naprawdę, ludzka bezczelność nie zna granic. Masz swoje zasady i się ich trzymaj, bo są dojrzałe :)
Mniejszą czcionką nie mogłaś napisać o postowym sukcesie? XD Gratuluję! Życzę pierdyliona więcej!
*wstydzisię*
DeleteNie wiedziałam, że aż do tego stopnia...
Nie lubię się chwalić!
No, to teraz już wiesz - i warto to zapamiętać :)
DeletePfff, przed sokolim okiem nic się nie schowa, więc za późno :D
Niestety :D
DeleteSokole oko Sówki! :D
Eeee, lepiej teraz niż pod koniec miałabyś się przekonać o ich prawdziwym obliczu :D
DeleteWiedziałam, że to napiszesz :D
Rok im zajęło pokazanie prawdziwej twarzy, mam się bać tego, co czas przyniesie? xD
DeleteWybacz :*
Nie bać... a przygotować na gorsze XD Żartuję, po prostu wcześnie wiedząc, czego można się po nich spodziewać, nie dasz się zaskoczyć :)
DeleteWybaczam ;*
Rozumiem :) acz ostatkiem nadziei liczę, że nie będzie gorzej XD
DeleteKoncert ulubionego zespołu i ten moment, kiedy przez sekundę fruwasz pod sufitem, ale zaraz spadasz na tyłek, bo serce Ci nagle tak przyjemnie ciąży! Baw się dobrze! :) Co do dziewczyn z uczelni - ach, za to właśnie nienawidzę kontaktów z jakimikolwiek kobietami, no po prostu krew mnie zalewa, jak słyszę "powinnaś wiedzieć, powinnaś się domyśleć" i czasem pozwalam sobie nawet na kilkusekundowe pożałowanie facetów (tylko czasem, jak mnie tak konkretnie wkurzą). A majówka? Ja żyję bardzo dobrze, ale widmo czerwca gdzieś mi się już tam zaczyna majaczyć w tle :(
ReplyDeleteDokładnie! Taki mam plan :-) No dokładnie, tak się najeżdża na facetów, że są tacy, siacy i owacy, a prawda jest taka, że to laski dają zawsze do tyłu, bo im się wydaje, że księżniczki. Dobra, ciiichaj, czerwiec, całe 30 dni przed nami XD
DeleteWiesz co? Koleżanki nie zachowały się w porządku ... ;/
ReplyDeleteTo mało, i zbyt grzecznie powiedziane xD
DeleteTo ja kulturalna jestem :D
DeleteJa też! I powiem Ci, że to nam nigdy na dobre nie wyjdzie!
DeleteGratuluję zaliczonego kolokwium. Kurcze, ja nigdy na juwenaliach nie byłam. A teraz już za stara jestem :(
ReplyDeleteDzięki! :) e tam, na to nigdy nie jest za późno, by się pobawić :-) a publika naprawde jest zroznicowana :)
Deleteyou're my hero - ja bym na takie zajęcia też nie poszła :D ale zachowanie koleżanek z lekka nie na miejscu jednak.
ReplyDeleteno i cieszę się, że puzzle się zaczynają układać jednak :) trzymam kciuki i mam nadzieję, na jakąś relację z tego układania, choćby krótką ;)
ej no dobra, bo wychodzę na kujona xd gdyby tylko zasygnalizowały, że nie chcą grupą iść, to bym napisała do pani i zajęcia przełożyła :) hah, jakoś to będzie, dzięki w ogóle za to że ostatnio Ci się wygadałam :)
Deletedobra dobra - mnie by się pewnie nawet nie chciało pisać :D jesteś lepszym człowiekiem ode mnie ^^
Deletenie ma za co, za wiele to przecież mi nie nagadałaś ;) mam nadzieję, że już będzie dobrze teraz :)
no proszę Cię, nie gadaj głupot ^^
Deleteteż na to liczę :P
ja mówię poważnie - w poniedziałek po raz pierwszy w tym semestrze poszłam na wykład :D i zapewne był też to mój ostatni raz, kiedy się tam pojawiłam :D zwłaszcza po tym, jak usłyszałam, że połowa roku nie chodzi :D
Deleteno i jak tam się sprawy mają? ;)
Wcale nie było tak źle z tą pogodą w majówkę ;p Zapowiadali ją dużo gorzej, niż było w rzeczywistości :) Z resztą taka majówka to nie majówka, ot, zwykły weekend.
ReplyDeleteAle ciepła nie było :P
DeleteW ciągu dnia nie było tak źle, ale na grilla było za zimno ;p
DeleteNo to czyli zła była pogoda, bo majówka to grille :P
DeleteJa myślałam, że pikniki :P
Deleteto też ;p
DeleteU mnie dziś jest fatalna pogoda :( Leje cały czas i tak ma być cały dzień :(
Deleteu mnie tez, ale jest ciepło, więc chociaż tyle ;p
DeleteTermometr wskazuje 16 stopni, dla mnie to zimno xD Ale ja to jestem ja ;p Wiadomo, że mogło być gorzej :)
Deletepatatajałam dzisiaj w samej bluzie, dało radę :D
DeleteZwracam Ci honor, bo miałaś rację. Ja w kurtce i w bluzie prawie się ugotowałam xD
Deleteja widziałam ludzi w kurtkach, i tak sobie myślałam, co im na głowę popadało XD
DeleteDzięki xD
DeleteAh, znam to uczucie, kiedy zespół życia gra gdzieś niedaleko. Nie doczekam nigdy dnia, kiedy to zagrają u mnie w wiosce, bo zbyt wiejskie miejsce to jest, ale... jeżdżenie za nimi po Polsce jest równie fascynujące, jak ich koncerty :)
ReplyDeletewiadomo, jeżdżenie też ma coś w sobie ;) podróż i w ogóle, ale to takie niespodziewane było, że aż mowę mi odjęło :D
Deletehah, najlepiej! I takie ciepełko rozpływające się po całym ciele. Ja się nie mogę doczekać luxów gdzieś w okolicy.
Deletedokładnie :> na pewno wpadną :)
DeleteMój długi weekend właśnie dobiegł końca. Od jutra zajęcia, no i z niecierpliwością czekam na czwartek!
ReplyDeleteJa już od dziś na uczelni :) ale chociaż poniedziałeczek wolny się udał :) a czo jest w czwartek?
DeleteZajęcia z moim ulubionym wykładowcą :)
DeleteNo ale mnie przeziębienie w między czasie złapało, ale już jest ok :)
Aaa no tak! Mnie czekają dopiero 22 maja zajęcia z Nim :(
Deleteoj to długo :/
Deletegratuluję zdania ;D kurczę też miałam estetykę ;/ a co do przychodzenia jako jedyna na zajęcia, to miłam tak bardzo, bardzo często ...;)
ReplyDeletedzięki! ej no koleś nawet spoko się wydaje być :D wkurzyło mnie to...
Deletekoleś z którym ja miałam estetykę był dziwny ;D na szczęście byłam zwolniona z egzaminu :P
Deletenie dziwię się, ale masz plus u prowadzącego ;)
myśmy siedzieli w sali, a tu wchodzi taki koleś, koszula taka niedbała, włosy długie, torba w ręku, aż ochy i achy poszły ;P zazdro!
Delete... z jednej strony tak, tylko i tak mamy egzamin z III semestrów teraz wiec chyba nic mi to nie pomoże :)
nie no nasz Esteta to hmmm nie przypominał nawet wykładowcy :P:P
Deleteno wiesz napisało się długi esej o czymś tam, oddałam go w terminie i w ogóle, 5 była więc po co egzamin :P:P
Ty napisałaś "esteta" a ja czytam raz po raz "estera" i zastanawiam się, what is going on XD
Deleteteż bym wolała nieraz pisać eseje, ale nie, bo wszyscy się wyrywają do egzaminow :<
oj to już chyba zmęczenie Lusia ;) wiesz ja miałam esej, bo jednak estetyka nie była związana ściśle z moim kierunkiem więc może dlatego :P
Deletestarość nie radość :) nam tez niby proponował ale oczywiście nie dopuszczono go nawet do głosu...
Deleteto kiepsko ...
Deletedlatego nie lubię nadgorliwych ludzi xD
Deleteteż nie przepadam :P:P
Deletea ja muszę z takimi koegzystować! boli mnie to każdego dnia jak się wywyższają i wychylaja przed szereg.
Deleteno to jest przykre i denerwujące niestety ;/
Deleteale co zrobić ;/ ludzie i taborety
Deletemy to ludzie na szczęście ;D
Deleteczy ja wiem, czy na szczęście ;D
Deletea co jesteś taboretem?;D hehe
Deletecan't wait!!!!!!! :*
ReplyDeleteEch, takie podejście tych koleżanek jest co najmniej nieodpowiedzialne. Ale bądź co bądź.. Zaplusowałaś u Pani prowadzącej, więc jakieś małe szczęście w tej sprawie jest zauważalne :)
ReplyDeleteZawsze coś :) ale jednak, sam fakt, że wszyscy mają z tego ubaw, a ja nie widzę nic śmiesznego... ludzie, nie ogarniam ich xD
DeleteNo tak. Niektórzy mają zadziwiające poczucie humoru ;)
DeleteDalece odbiegające od znanej wszystkim ironii xD którą, nomen omen, uwielbiam :)
DeleteGratuluję zdanego egzaminu! :) a koleżanki zachowały się bezczelnie mając pretensje, że nie zapytałaś czy przyjdą na zajęcia. gdybyś wiedziała, że się przewrócisz, to byś sobie usiadła i to stwierdzenie idealnie pasuje do tego przypadku, dlatego nie ma co sobie tym głowy zawracać :* lepiej mów, jak majówka minęła? :)
ReplyDeleteDzięki! :) No właśnie, ale lepiej odpowiedzialność na kogoś drugiego zwalić, po co się przejmować :) a dobrze! niedługo coś maznę, post w sensie :)
DeleteHappysad grał swego czasu nawet u mnie - w mojej małej wsi! I to na osobno zorganizowanym koncercie. :D Ale przyznam Ci się szczerze, że takiego zawału nie miałam. :P
ReplyDeleteGratuluję zdanego egzaminu! Byle do przodu!
Ja kiedyś też sama byłam na języku, tyle, że na niemieckim. I dowiedziałam się, że dziewczyny widząc, że idę schowały się przede mną, żebym ja sama poszła. o.o Głupie %$#*&! :P
A to Twoje serducho zrobi BOOM z tych pozytywnych emocjów - więc uważam, że nie jest tak źle. :D
Bo ja jestem zbyt emocjonalnie do nich nastawiona :P
DeleteW rzeczy samej! Teraz na horyzoncie egzamin z angielskiego w czerwcu, z trzech semestrów i .. jeden parszywy którego się obawiam :)
Cóż.... ja nie wiem ile wysiłku w powiedzeniu ze nie moze się iść :)
Można też na to popatrzeć w ten sposób :D
Ja też tak miałam na studiach.. Jak wydawało mi się, że poszło mi dobrze - było 3, a jakże beznadziejnie to -5. I zrozum tu prowadzących ;)
ReplyDeletea na juwenalia u mnie się może wybiorę, zobaczymy jak się teraz studenci bawią:P
oj ja nawet nie mam takiego zamiaru. najwazniejsze, zeby zdać :)
Deletepolecam :P
Ale stypendium to też dobra rzecz była.. ;)
Deleteja ostatni nie pamiętam kiedy na juwelaliach ostatnio byłam.. a chyba najfajniej wspominam juwenalia na politechnice i koncert Big Cyc:)
Jej, dziewczyno, Ty weź może ogarnij jakieś ziółka na uspokojenie, co? Jakąś meliskę, czy coś? :D
ReplyDeleteBo ja nie chcę, żeby Ci serduszko pękło, co to to nie! A Ty panikara nieraz większa, niż ja jesteś widzę, bo ja ostatnio nawet jakoś na obronę mam wyrąbane xD
Chyba by się przydało! :D Noo wiem, raczej nie po drodze z tym pękniętym serduchem! cholera, nikt mi nie wierzy że mi źle poszło serio XD
DeleteChyba na pewno xD Ano! Bo na pewno poszło dobrze :D
DeleteHej, hej spokojnie tam, bo na zawał padniesz! Ważne, że to z pozytywnych emocji, a nie negatywnych ;)
ReplyDeleteGratuluję zdanego egzaminu! Podejście niektórych ludzi sprawia, że chce mi się krzyczeć. No, ale przynajmniej masz plusa u Pani :D
też prawda ;) oj krzyczec to mało powiedziane. ale to taborety nie ludzie.
Deletemoim zdaniem lepszy nadmiar emocji niż ich brak.
ReplyDeleteoczywiście, że lepiej :)
Deleteojeju Fisz ♥
ReplyDeleteja nawet całkiem lubię taki natłok emocji, byle nie przez zbyt długi czas :)