Tak dużo do opowiedzania, a tak mało weny na to, żeby to opisać. Dziwne, prawda? Przeceż ja nigdy nie miałam problemów ze swoją piśmienniczą gadatliwością, notki dodawałam niemal nieustannie, bredząc czasami od rzeczy, a gdy przychodzi co do czego, gdy chcę coś wartościowego powiedzieć (też wybuchnęliście teraz śmiechem??) to po prostu języka w gębie brakuje. Naprawdę.
Prawda jest taka, że spędziłam aktywne, bardzo aktywne dwa tygodnia i teraz, siedząc w domu, dostaję przysłowiowego pypcia. Typowe - jak miałam coś robić, to tak bardzo mi się nie chciało, tak bardzo prosiłam w duchu, żeby nie wyszło, a jak się okazuje, że mam ten wolny czas i mogę robić, co mi się żywnie podoba, to również źle, bo nudno. Ugh! Ale, podsumowując: w ciągu czternastu dni zwiedziłiśmy: Kraków, Oświęcim, Gniezno, Poznań, basen, jezioro, łażenie po mieście... I można by powiedzieć, że minęło szybko. A gdy już niby zbierałam się do domu, wylądowałam - nad morzem! Miałam wracać do domu, a jednak plany się zmieniły. Trzeba przyznać, że szczęście dopisało, bo toż to w sobotę upał był nieprzeciętny, woda w morzu nawet znośna... I się Lu opaliła! Nie tak bardzo, jak jęczałam w notce poprzedniej, bo opalenizna lekko zblakła (nie czerwona, a brązowiutka), nawet facjatka się lekko przyrumieniła.
I w tym momencie mój słowotok dobiega końca, gdyż nie wiem, co mam dalej psać. Nikogo pewnie nie obchodzą setki wspaniałych i mniej wspaniałych zdjęć, czy to, że wkurzona jestem, że widujemy się tylko raz do roku. To naprawdę frustrujące! W dodatku ani mi się pisać nie chce (chociaż tyle, że mam kilka rozdziałów w zapasie...), Recepta leży odłogiem, miałam nowy pomysł, ale nawet mi się myśleć nie chce, książek mam nowych dużo, ale tego też mi się nie chce robić, więc siedzę przed komputerem, oglądam bezsensowne powtórki, czy po prostu wsłuchuję się w to, i rozpływam się i chcę więcej. Nie wiem, co znaczy to zachowanie, ale muszę przyznać, że sama siebie zadziwiłam: napisałam posta na grupie mojego przyszłego kierunku na uniwersytecie, żebyśmy się spotkali jakoś, we wrześniu. JA?! (też tak sobie myślałam, właściwie - myślę do tej pory) Aspołecznik taki, że aż głowa mała? Stroniąca od ludzi pod każdą możliwą postacią? TEŻ NIE WIERZĘ. A wiecie, że mi się nawet paznokci nie chce pomalować, chociaż nowe cudeńko z Essence mam? Szkoda gadać... Niemniej - wróciłam i jestem do waszej wszechmocnej dyspozycji! ;)
Czyżbym pierwszy raz była pierwsza? Niemożliwe! Cieszę się, że już wróciłaś do świata żywych. Kurczę... tak to już jest, że się człowiekowi nigdy w 100% nie dogodzi ;D
ReplyDeleteZawsze tak jest, niestety. A teraz znowu mi sie nudzi i chętnie bym gdzieś szła :D szaleństwo!
DeleteTo może pobiegaj? ;P
Deleteprędzej o własne nogi bym się potknęła ^^
DeleteCo tak pesymistycznie? ;>
DeleteRaczej znam swoje zdolności (albo ich brak) odnośnie sportu, także... :D
DeleteE tam ;P
Deletesport chyba nie jest mi przeznaczony :>
DeleteMoże jeszcze nie poznałaś swojej dziedziny? ;D
DeleteA czytanie można do sportu przydzielić? :D
DeleteMam tak samo, jak chcę coś powiedzieć z sensem, to wychodzi mi piękny słowotok. ;) Widzę, że happysadzi wrócili do nagłówka, na swoje miejsce. A "Są momenty takie"... Po prostu magia!
ReplyDeleteNo a jak, nie mogło ich nie być! A szablon wykonała ukochana Marta, nie wiem jak jej się kiedykolwiek odwdzięczę za to cudo! Co do piosenk, to po prostu się uzależniłam! ;)
DeleteTa nade mną? :D Śliczny jest, taki subtelny.
DeleteNo ja też. Jak taka będzie cała nowa płyta, to już nie mogę się jej doczekać! Narobili mi smaku.
Tak, ta nad Tobą :D nooo, taki delikatnie subtelny :D
DeleteA słyszałaś o operacji Quki?
Yyy... Nie. A cóż to takiego? :D
Deletetam jak jest wywiad z nim po Woodstocku, coś tam mówi o płycie, ale wtrąca że "w grudniu będę miał operację.." i już nie kontynuował redaktor tego wątku x.x
DeleteKurczę, ja w ogóle nie zwracam uwagi na takie szczegóły... Ale nie brzmi to najlepiej.
Deleteja jak tylko o Kubusiu słyszę, to wsłuchuję się niemiłosiernie :D
DeleteWidzę właśnie ;) Prawdziwa z Ciebie fanka!
DeleteNie inaczej :D
DeleteDlatego też od tamtego czasu zachodzę w głowę, o co kaman :D
Ja tylko mam nadzieję, że to nic poważnego. :)
DeleteAj hołp soł! Nie chcę żeby Kubusiek był chory :C
Deleteboże, jestem (nie)zdrowo rąbnięta :D
zapomniałaś o SANDOMIERZU! Twoje zachowanie jest karygodne (nie)młoda panno! :D
ReplyDeletewiesz, starość nie radość :D
DeleteCzasami tak bywa, że potrzebujemy takiej odmiany od tego co znamy :)
ReplyDeleteTo też, ale to jest głupie, że niezależnie od tego jak jest, nam się nie dogodzi ;)
DeleteMiziam Cię z radością <3
ReplyDeleteWitam witam <3
DeleteBrzmi jak cholernie aktywne 2 tygodnie - ja bym chyba nie przeżyła tyle zwiedzania ;p no ale każdy lubi coś innego :D
ReplyDeleteTeż czasami tak mam, że jak jest za dużo wolnego czasu to po prostu umieram z nudów, ale nie chce mi się robić nic sensownego.
Prawdziwe zwiedzanie to było w Oświęcimiu i Sandomierzu, a tak, to latanie po sklepach, buahahahaha :D A ileż można na tyłku siedzieć? ;)
DeleteWiesz... zawsze lepiej, ze możecie się spotkać ten raz na rok niż w ogóle :P
ReplyDeleteNo wiadomo, ale jednak :>
DeleteWiem, wiem, ale mówię Ci, że i tak nie jest źle! :D
DeleteMasz rację :D A Twoje wakacje jak mijają?
DeleteCzytam książki, oglądam filmy i seriale. Wyjeżdżam w przyszła sobotę nad morze i byłoby na tyle ;D Nic specjalnego, ale miło że pytasz!
DeleteOOo, to udanego wypoczynku! ;) Mam nadzieję, że pogoda Ci dopisze :D
DeleteZawsze mnie dziwi, co robią turyści w Poznaniu, jak dla mnie nie ma za bardzo co zwiedzać :P A Tobie się podobało? :)
ReplyDeleteCo my tam ze zwiedzaniem, obejrzałyśmy koziołki, i poszłyśmy na Maltę ^^
DeleteZazdrooo :D Też chcę takie dwa tygodnie!
ReplyDeletePolecam, polecam :D
DeletePodziwiam Cię za zaproponowanie spotkania - najchętniej szukałabym już jakiejś wymówki przed moją grupką... :P.
ReplyDeleteA ja wolę poznać tych, z którymi się mam męczyć :D
DeleteWystarczy mi poznawanie przez facebooka. Serio :P.
Deletea idź :P
DeleteNo idę - na jeden dzień do reala :P.
DeleteJa z niektórymi ludźmi spotykam się raz na trzy lata i musi nam wystarczyć, więc ciesz się z tego roku ^^
ReplyDeleteNie no, cieszę sie.
DeleteNo nareszcie. Bo już myślałam, że się pod ziemię zapasłaś ;p Też ostatnio nie mam weny do pisania i nawet nie wiem jak opowiedzieć co się dzieje. Także 'pjona'. Na jaki ty w końcu kierunek idziesz i gdzie bo zgłupiałam już ;p
ReplyDeleteMiło wiedzieć, że tyle osób czeka na Twój powrót :D Szkoda gadać, otwieram edytor i puuustka! :>
DeleteKulturoznawstwo i wiedza o mediach na UP :)
A widzisz, nie spodziewałaś się ;p Hm. mi aż trochę głupio, że tak się w ogóle nie odzywam za często itp. Ale ostatnio naprawdę mam pustkę w głowie.
DeleteNo to będziemy się maybe widywać na korytarzu ;)
Też będziesz wojowała na Podchorążych? :D
DeleteTak samo jak ja. Nawet jak chcę coś napisać, to jest guzik, bo mi się bzdurne zdania układają :>
Woda w morzu przecudowna, a nie jakaś tam do zniesienia! :)
ReplyDeleteja jestem ciepłolubna, więc dla mnie zimna nieco! :D więc ja stopniowo wchodziłam, a jak mnie siostra i tata nie zaatakowali chlapaniem.. >.<
DeleteBardzo aktywne 2 tygodnie! Tak czy inaczej pozazdrościć takiego wypadu. :)
ReplyDeleteMoje wakacje tak bardzo inne, tak bardzo nolifowe.
ReplyDeleteWiesz, jeszcze nie koniec, możesz coś wymyślić :)
DeleteZazdroszczę tych dwóch tygodni!
ReplyDeleteCzemu tylko raz do roku?
Jak znalazłaś swoją grupę? Ja też chyba powinnam się tym zająć..
Ponieważ owa koleżanka, z którą się spotkałam, mieszka niemal pięćset kilometrów ode mnie :) I częstsze wizyty są... niepraktyczne, czasochłonne, więc zostawiamy to na wakacje ;)
DeleteNormalnie! Najpierw weszłam na stronę na fejsie uniwersytetu, napisałam posta, że kto idzie na to i na to, kilka osób się odezwało, jedna z nich założyła grupę, zaprosiła mnie i luzik ;)
Czasami tak jest, cierpię na to samo. Chcę ale nie chcę pisać ;x
ReplyDeleteNo dokładnie, HP to historia i epicka seria <3
Hahahaha, no to dobrze, że puścili, ludzcy jacyś, bo nie wszyscy są wyrozumiali ;) Ale boję się policji bo jeszcze nie miałam żadnej kontroli, boję się, że spanikuję xD
zazdroszczę Ci tego zwiedzania!
ReplyDeleteOj tam, my już tak mamy, że zawsze nam źle, że zawsze chcemy na odwrót.
ReplyDeleteZazdroszczę tak intensywnych dwóch tygodni. Och, gdybym tylko miała z kim, kiedy i za co, to sama bym się gdzieś w świat wybrała. Ale z moimi znajomymi to się nigdy nie można zgrać, to są ludzie z innej planety chyba, w innym systemie żyją, bo naprawdę to już jakaś klątwa jest normalnie. ^^
No widzisz, trzeba było powiedzieć, że chcesz, to bym Cię wzięła z nami :D a tak na poważnie, to koleżanka przyjechała i w zasadzie jak raz w roku się widujemy to nie chce się nam na tyłkach siedzieć :D
DeleteTypowe lazy days. :D
ReplyDeleteMoże musisz poleniuchować, żeby bilans po aktywnie spędzonym czasie wyszedł na zero? Wiesz,w przyrodzie musi być równowaga.
Nie wiem, możliwe :D sama siebie nie poznaję, do tej pory uwielbiałam leniuchować i nic nie robić a teraz mnie nerwica bierze :>
Delete"Prawda jest taka, że spędziłam aktywne, bardzo aktywne dwa tygodnie i teraz, siedząc w domu, dostaję przysłowiowego pypcia." - jakbym czytała o sobie! W tym roku przyzwyczaiłam się, że wychodzę z domu praktycznie codziennie i w momencie, kiedy wiem, że danego dnia nigdzie nie wyjdę dostaję szału z nudów. Straszne uczucie :D
ReplyDeleteTotalnie :D i mam wrażenie, że marnuję czas, że mogłabym zrobić coś... coś wartego, ale w rzeczy samej, jak mam już coś zrobić to znowu tak bardzo mi się nie chce :D
DeleteO właśnie :D Co z tego, że za półtorej tygodnia szkoła, wolę się opierniczać przed TV albo komputerem bo po co czytać zaległe lektury, powtarzać słówka z włoskiego czy robić cokolwiek innego, co mogłoby się okazać pożytecznym :D
DeleteDo której klasy chodzisz? ;))
DeletePrzez Was, licealistki a może nawet jeszcze nie, tak staro się czuję! :)
Wróciłaś!!! Turlam się ze szczęścia po podłodze! :D
ReplyDeleteOjej, aż tak sie za mną stęskniłaś? :D
DeleteOczywiście, za moją niepowtarzalną i zboczoną Lu! :D
Deletenie jestem zboczona :C :D
DeletePerwersyjna, może tak lepiej brzmi :D
DeleteCzłowiek lubi sobie pożartować na pewne tematy a już wyzywany od perwersyjnych :D
DeleteNo wreszcie jestes :D
ReplyDeletenom :D
DeleteCzekalam na Cie :D
DeleteMiło wiedzieć :D
DeleteMiau!
ReplyDeletespontan jest najlepszy, ale żeby z Małopolski aż nad morze? :D
ReplyDeletejak tam przygotowania do przeprowadzki do Krakowa? ;)
jak szaleć, to szaleć :D
Deletewłaśnie nie wiem, za co się zabrać na sam początek, od czego zacząć przygotowania! ;)
nikogo? mnie obchodza! uwielbiam zdjecia, zwlaszcze, ze wycieczka brzmi super ;)
ReplyDeletechce zobaczyc Twoja opalenizne ;)
Nie potrafiłabym wybrać takich, które nadają się do pokazania ;) A wycieczki rzeczywiście były super, nigdy się tak nie nachodziłam :D
Delete;)
po pierwsze - fajnie że wróciłaś :D rozgaszczaj się, nadrabiaj zaległości i w ogóle :D po drugie - wow, to były rzeczywiście AKTYWNE dwa tygodnie ;o tyle zwiedzić? Zazdroszczę!
ReplyDeletenoo, trochę tego jest, a właściwie - było :D teraz znowuż mi się dupska nie chce ruszyć, ale ktoś już napisał, że równoważy się to, także :D duużo ludzi za mną tęskniło, chyba częściej będę znikać, żeby się pojawiać :D
DeleteJa chętnie obejrzałabym zdjęcia! :) W większości te wakacje spędziłam w domu, słońce nie było mi za bardzo przyjazne tego lata (źle znosiłam upały) więc chętnie popatrzyłabym na zdjęcia z wakacji. Ja też zwykle jestem aspołeczna, ale na blogu często wygląda to zupełnie inaczej. Jakoś łatwiej mi się tutaj otworzyć :)
ReplyDeletetak, to ombre :) Na początku wyglądały trochę inaczej, bo były delikatnie jaśniejsze od reszty, ale przez słońce i może przez odżywkę zrobiły się rudawe, chociaż to akurat mi się podoba :)
Zobaczę, co da się z tym zrobić ;) Ja też źle znosiłam! Wyobraź sobie łażenie po mieście w klejących się ciuchach, z potem lejącym się po całym ciele! Większość kasy, jaką przepuściłam, poszła na picie - na każdym rogu, każdy sklep gdzie była chłodziarka z piciem, to wchodziłam i w ciągu 10 minut picia nie było... szkoda gadać. Jeszcze autobus, pociąg bez klimy, no szkoda gadać po prostu, żar jak na pustyni! ;) No pewnie, że lepiej. To nie tak, że ja nie lubię kontaktu z ludźmi, bo ja ludzi ogólnie lubię, tylko bardziej komfortowo się czuję, kiedy z nimi piszę, a kiedy stoję twarzą w twarz to...
DeleteTwój odcień rudawego jest ładny, moje to beznadzieja ;)
Typowe wakacyjne rozleniwienie, klasyka gatunku :D Na szczęście aktywny okres sprawił, że bilans wyszedł na zero :)
ReplyDeleteDlatego moje wyrzuty sumienia są nieco letsze, aczkolwiek nadal chciałabym coś robić, ale MI SIĘ NIE CHCE :<
DeletePrzeczekaj to spokojnie, w końcu minie :)
DeleteAj hołp soł. Chwilowo leże i robię wszystko, co nie wymaga wysiłku, bo okres się na mnie uwziął skutecznie w tym miesiącu :(
DeleteSłodkie lenistwo rządzi :D
Deletea jak inaczej :D
DeleteTakie wakacyjne lenistwo jest bardzo wskazane! :D
ReplyDeleteaj noł :D
DeleteCzuć od Ciebie ogrom pozytywnej energii. :D
DeleteTak? Jakoś tego po sobie nie widzę, ale miło słyszeć :D
DeleteSłychać, słychać - a nawet czuć! xD
DeleteTo bardzo dobrze ;) I, rzeczywiście, jestem niesamowicie pozytywną osobą, czego nie mogą do tej pory domownicy zrozumieć :D
DeletePrzyjedź do mnie na jakiś czas i zaraź mnie tym! :D
DeleteLenistwo lenistwem, ale prawda jest taka, że przydałoby się albo napisać cośsensownego albo znowu coś zorbić, prawda? Wena mnei dobija, ale o tym już wiesz!
ReplyDeleteNo i co z tego, że ja wiem, jak to niestety chyba ode mnie nie zależy :D aż mnie szlag trafia, że otwieram worda i jedyne, co zmieniam, to czcionkę, po czym wychodzę, bo nic w głowie nie mam, co bym chciała i mogła przelać na "kartkę" :D
DeleteJa z nudów wzięłam się za rysowanie, az się sama sobie dziwie!
DeleteOo tak, mnie to też wkurza!
a ja... a ja nic nie robię :> bo mi się niee chce więc siedzę na kwejku&bestach&demotywatorach i już nie mam co paczać bo wszystko wypaczałam :(
Delete