1.6.12

prawko czas start

Wszyscy wokół mnie, Ci, którzy ukończyli magiczną osiemnastkę oraz Ci, którym do przekroczenia tej granicy jeszcze brakuje, zabrali się za robienie prawa jazdy. Faktycznie, prawko teraz potrzebne, bez niego jak bez ręki. Najlepiej zrobić od razu, co by później, za rok, przy maturze, mieć już spokój. Tylko, że ja do tej pory się nie ogarniałam i odrzucałam propozycje taty, który proponował próby. W niedzielę zeszłą się ogarnęłam, wzięliśmy samochód, pojechaliśmy na polną dróżkę... I przejęłam władzę nad kierownicą. Powiem tak; o mało nie urwałam drzwi, z własnej, głupiutkiej, ciekawości. Ojczulek stoi obok, drzwi otwarte, tłumaczy co, jak, po co i dlaczego... A ja, nacisnęłam coś, z wrodzonej ciekawości i zaczęłam jechać przed siebie; ja jadę, tatuś biegnie za mną, drzwi się kołyszą, ja nie wiem jak zatrzymać... kosmos. Niemniej, nikogo nie przejechałam, samochodu nie zepsułam, więc jeżeli tylko dożyję do sierpnia, to rozpoczynam kurs... Gdy wyjadę na drogi, dam ogłoszenie, by ludzie z domów nie wychodzili, ot na wszelki wypadek!
i zasłyszane w szkole. kolega zdał prawo jazdy w piątek, w czwartek przyjechał do szkoły swoim nowiusieńkim samochodem. wszyscy pod wrażeniem, samochód ładny. dzisiaj, sprawdzanie obecności na lekcji, kolegi nie ma. 
[P]ani: X?
Ktoś: Nie ma.
P: Wczoraj przyjechał samochodem, dzisiaj pojechał z laską gdzieś. W klasie śmiech.
Ktoś: A gdzie pojechał, pani profesor?
P: Wziął dziewczynę do samochodu, i w las! W klasie śmiech.
Ktoś: Dlaczego akurat do lasu?
P: A gdzie to się teraz dziewczyny bierze?!

219 comments:

  1. Zrobienie prawa jazdy w tych granicach osiemnastki to chyba najlepszy moment. Później jest milion rzeczy do zrobienia na wczoraj, czas leci, a prawa jazdy jak nie było, tak nie ma.
    A [P]ani profesor rządzi. ;d

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie ;) A nawet jeździć nie muszę tak zawzięcie, ale będę miała kartonik w portfelu i święty spokój ;) Ty zdałaś? :)

      Delete
    2. Nawet samochodu mieć nie musisz, prawo jazdy nie zginie, a na jeżdżenie będzie czas.
      Nie zdałam, bo nie mam na to czasu. Uśmiałabyś się wiedząc, od jak dawna się zbieram. Ale przegapiłam ten najlepszy moment i o... Planuję iść w październiku. Co z tego wyjdzie - zobaczymy.

      Delete
    3. też wychodzę z tego założenia, zdać, mieć za sobą, a na jeżdżenie przyjdzie pora :)

      Delete
    4. To teraz pozostaje tylko zdać ;P

      Delete
    5. "tylko" :D

      może nie będzie tak źle xD

      Delete
    6. Nic prostszego przecież. xd

      Mam nadzieję, że nie będzie. Chociaż ja mam wrażenie, że nie zdam xd

      Delete
    7. e tam! zdamy za pierwszym razem, pff ;D

      Delete
  2. ja kończę 18 w styczniu a rodzice już mi mówią, że mam się uczyć znaków, podstaw. i ta ciekawość :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja bym Ci radziła wziąć i zacząć myśleć, na trzy miesiące przed urodzinami możesz zacząć, bo od nowego roku wchodzą takie nowe przepisy co do zdawania prawka i lepiej umsknąć przed ;)

      Delete
    2. właśnie myślałam o tym,żeby zacząć w listopadzie :) bo słyszałam, że dużo gorsze będą te nowe przepisy. a Ty już się zapisujesz tak?

      Delete
    3. o wiele gorsze! teraz jest jakoś mniej pytań przy egzaminie, a za rok ma być kilkaset więcej czy jak, nie orientuję się. no tak ;) na sierpień się zapisuję, żeby uwinąć się z jazdami do końca września i w październiku przed zimą egzamin zdać ;)

      Delete
  3. Mi już rodzice gadają, że za 2 lata o tej porze mam iść na kurs. Ale ja sobie tego nie wyobrażam, przecież to auto.. jedzie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hah, taka sama była moja pierwsza reakcja, jak wsiadłam za kółko! Ale później, w miarę jak wiedziałam co jest co, to robiło się fajniej ;) Jeszcze tylko muszę opanować hamowanie i ruszanie.... wiesz, to nie takie znowu trudne ;)

      Delete
    2. ,,Jeszcze tylko muszę opanować hamowanie i ruszanie" - no tak bez tego to ani rusz! :D

      Wiem, wiem, nawet moja mama, która komputera stacjonarnego ( nie licząc jej netbook'a) nie potrafi obsłużyć a samochodem jeździ, więc jakieś szanse mam ;D

      Delete
    3. ale za to rozpędzić się umiem! :D ale tego nie robię, bo może się różnie, z różnymi skutkami, dla samochodu skończyć xD

      Delete
  4. Ty się nie stresuj i nie ucz zawczasu jeździć, bo to więcej szkody jak pożytku. Tata uczy inaczej, a instruktor inaczej i Ci się w końcu w głowie pokiełbasi. Moja siostra, jak poszła na prawko, to nigdy nie siedziała za kierownicą i zdała za 2 razem :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Możliwe że inaczej, ale wolę jakieś podstawy mieć, bo zajdę, a nawet nie będę wiedziała, jak rozpalić samochód, poza tym, wszyscy mnie już dawno namawiają na próby, począwszy od taty, kończąc na babciach, wujkach, tak to jest być najstarszą :)

      Delete
    2. Prawo jazdy to w dzisiejszych czasach rzecz niezbędna, ale, naprawdę, moja siostra poszła na kurs jak ostatni tuman, nie wiedziała gdzie jest sprzęgło, hamulec - no zupełnie nic.

      Delete
    3. U mnie brat kolegi, doświadczony w jeździe niby, a tu proszę, dziesięć razy zdaje i zdać nie może, więc może mi się uda, chociaż za drugim razem ;)

      Delete
    4. Może mu się w końcu pokiełbasiło, to co wiedziała i z tym co uczył go instruktor...

      Delete
    5. możliwe :D choć jednak lekko się zdziwiłam, muszę przyznać :D może mi nie pójdzie tak źle :D

      Delete
  5. Jeszcze się zdziwisz jak będziesz dobrym kierowcą :) Mówi się, że kobiety są lepszymi kierowcami od mężczyzn. Niedługo zawstydzisz przeciwną płeć :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hah, mam nadzieję ;) Tata mi powiedział, że zgaśnięcie samochodu mi nie grozi, bo tak naciskam gaz na początku, że mi, hoho, podrywa ;) No pewnie, że jesteśmy lepsze! W końcu nie gnamy tak jak faceci :D

      Delete
    2. Dokładnie ;) ćwicz z tatą :) i nic Ci nie będzie grozić. Żadne zgaśnięcie etc. :)

      Delete
    3. mam nadzieję ;) zgaśnięcie na egzaminie jest podobno równoznaczne z oblaniem, niestety.

      Delete
    4. też tak słyszałam. uważaj też na żółte światła jeśli będziesz jeździć na mieście, bo jak się gwałtownie zahamuje to również grozi oblaniem :)

      Delete
    5. lepiej byłoby chyba zrobić listę, za co można "zdać", bo za dużo (niby) przewinień się oblewa ;)

      Delete
    6. :) to zrób sobie taką listę :) może Ci to ułatwi w zdaniu :D

      Delete
    7. lepiej mącić sobie nie będę :D

      Delete
  6. Matko, też już powinnam ogarniać to prawko, ale jakoś okropnie, okropnie mi się nie chce ruszyć dupy i zapisać na kurs.

    ReplyDelete
    Replies
    1. To może zgarnij kogoś ze sobą? Ja się zapisuję z koleżanką, we dwie zawsze raźniej ;) I od razu chęci są ;)

      Delete
    2. Nie, nie. Nie przepadam za ludźmi tutaj, a tych, z którymi mogłabym się za to zabrać zostawiłam w Poznaniu. :P

      Delete
    3. no to chyba że tak. ale mówię Ci, zapisuj się, zapisuj! :D

      Delete
    4. Pewnie po wakacjach się zapiszę. Żeby jeszcze na starych zasadach zdać. :)

      Delete
    5. Ostatnia szansa ;) Niech się kolejny rocznik męczy :)

      Delete
  7. Jakoś prawo jazdy mnie ani nie kręci, ani nie kusi, ani w ogóle nie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mnie nie kręciło. Ale zrobię i będę miała z głowy, bo jak się teraz nie wezmę, to się nie wezmę jeszcze dlugo ;)

      Delete
    2. Mi się na razie nie chce. Może kiedyś ;)

      Delete
    3. nie ma co iść na siłę, masz rację :D może zmienisz zdanie kiedyś i jeszcze za pierwszym razem zdasz :D

      Delete
    4. Możliwe, ale na razie starczy mi przerażenia, gdy w UK wsiadałam do samochodu z przodu z lewej strony... ;) If u know what I mean.

      Delete
    5. To dopiero czarna magia ;)

      Delete
  8. Ja zazdroszczę wszystkim tego prawka, sama bym bardzo chętnie wskoczyła za kierownicę, ale jakoś się nie zapowiada żebym w najbliższym czasie miała czym jeździć więc nie widzę sensu. Cóż samochód kosztuje i to coraz więcej ;(.
    Tak więc "zazdraszczam" i trzymam kciuki żeby nie było wiele ofiar ;p

    ReplyDelete
    Replies
    1. wiesz, zdać możesz, a niekoniecznie jeździć musisz ;) ja na razie o samochodzie nie myslę, ale rodzice coś tam niby mówią, że może, jak zdam, to jakieś małe mi może sprawią... niemniej, zdawaj, zdawaj ;)

      Delete
  9. Ojoj, ja to bym siem bała sama na ulicę wyjechać... Bu. Chyba będę musiała jakiegoś kierowcę sobie załatwić. Tak na przyszłość ;p

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hah, kierowca to by się przydał :D Ale, nie taki diabeł straszny, jak go malują xD

      Delete
    2. pewnie tak :D ale ja to bojączka jestem :PP

      Delete
    3. Hah, tak jak ja :D moja mina, jak mi samochód przed siebie jechał, a ja nie wiedziałam, jak zachamować? 'aaaaaaa!' xD

      Delete
  10. Ja mam niby jeszcze rok do tego prawa jazdy, ale chyba nie chcę go zdawać. Na chwilę obecną jest mi ono nie potrzebne, ale nie wiadomo co będzie za rok.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też nie byłam zbytnio nastawiona. Ale jak wszyscy zaczęli, to mi też się jakoś... zachciało, kurcze, przydatne jest jak cholera, a później to już czasu nie będzie na myślenie o prawku :D

      Delete
    2. Dlaczego później nie będzie czasu? Bo matura? Zawsze można zdać po maturze :D

      Delete
    3. Też się nie będę mogła zebrać :D Teraz jest pośród znajomych fala na zdawanie, zdam i ja, i będę miała z głowy :D

      Delete
    4. A zapisałaś się już w ogóle? :D

      Delete
    5. hym... miałam iść dzisiaj :D ale nie poszłam, bo oczywiście Rodzicielce było nie po drodze, a jeszcze się niezbyt orientuję jak to w ogóle trza zrobić :D

      Delete
    6. A już długo tak się zbierasz, żeby iść się zapisać? :D

      Delete
    7. tylko trzymaj się krzesła..

      od marca :D miałam iść na turnus od maja do sierpnia, no ale oczywiście wtedy zgody nie dostałam, więc idę na turnus od sierpnia do listopada xD

      Delete
    8. Jeżeli w ogóle zbierzesz się i zapiszesz na ten turnus :D

      Delete
    9. hahah, no tak, ze mną to nigdy nie wiadomo :D

      Delete
  11. hahaha mój instruktor stwierdził, że już 5 razy mogłam zrobić prawko, ale oczywiście mi się nie spieszyło dlatego dopiero teraz zdecydowałam się i powiem Ci, że zaczyna mi się to podobać :D co z tego, ze złamałam już milin przepisów :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. hah, mi też powoli się zaczyna podobać :D ja prawie dwukrotnie zepsułam samochód, raz podobno niemal coś od hamulców urwałam, bo sobie nacisnęłam za mocno, a drugi raz prawie tył skasowałam, ale na szczęście mi się udało umknąć :D to będę trzymała kciuki w Twój egzamin :D

      Delete
    2. jesteś lepsza ode mnie :D ja kilka lat temu wjechalam w rów i wtedy stwierdziłam, że jednak odpuszcze ale teraz mi się na szczęście zmieniło.. no i mam fajnego instruktora xD
      przyda się, ale jest jeszcze czas ^^

      Delete
    3. to dobrze, że masz fajnego xD bo jeżeli miła atmosfera pasuje to i jakoś się ten samochód lepiej opanowuje :D

      Delete
    4. hahaha no właśnie jest za miło i trudno jest mi skoncentrować się na prowadzeniu, ale coraz bardziej lubię tego człowieka :D

      Delete
    5. ale jakbyś miała jakiegoś dziwnego, niemiłego instruktora, to może bys sie denerwowała i jeszcze gorzej by Ci szło :D

      Delete
    6. trudno powiedzieć :D ale teraz powinnam bardziej skupić się na kierowaniu niż podrywaniu instruktora xD

      Delete
    7. hah :D ja się boję że na jakiegoś dziadunia trafię :D

      Delete
    8. hihi zalezy jakie masz szczęście :D

      Delete
    9. różnie to może być :D ostatnio wychodzę z założenia, że dziecko szczęścia ze mnie więc xD

      Delete
    10. mam nadzieję :D

      Delete
  12. prawo jazdy...dla mnie zdobycie ich to chyba coś niewykonalnego.

    ReplyDelete
  13. Luśku, ale przesadzasz! Ja tam w Ciebie wierzę, wiesz? Co tam drzwi! Jest ich jeszcze przecież kilka. :P Dasz radę, zobaczysz. Jeszcze z Ciebie ten... drugi Kubica wyrośnie, o!
    Buziaki. :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. dziękuję gorczyśku :* taaa, normalnie podbiję Formułe1! hahhaha xd

      Delete
    2. Haha, już to widzę! Ale to byłoby nawet fajne. I jaką bym miała szychę w znajomych na fejsbuczku, hoho. :D

      Delete
    3. zginęłabym na pierwszym zakręcie, bo bym nie wyrobiła :D

      Delete
    4. Trochę wiary w siebie, pyszczku! :*

      Delete
    5. co za dużo to niezdrowo :* poza tym umiem rozróżnić marzenia realne od tych mniej :D

      Delete
  14. Ja zapisałam się na kurs, ale rodzice stanowczo odmówili mi udzielania jakichkolwiek lekcji, więc jestem zdana na instruktora, jednak najpierw muszę skończyć lekcje teoretyczne. Na razie byłam chyba na trzech... Zresztą później na pewno opiszę swoje wrażenia na blogu.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. No to ws umie szkoda, że odmówili Ci pomocy... jeżeli trafisz na jakiegoś fajnego gostka to będzie fajnie ;)

      Delete
    2. A ja nie żałuję. Tata raczej kiepsko jeździ, a mama bywa nerwowa, więc to mogłoby się marnie skończyć. ^^'

      Delete
    3. hehe, to z mojego taty pirat drogowy czasami :D

      Delete
  15. Prawka sobie nie robię, ale naukę jazdy samochodem pod okiem taty mam za sobą. :D Zobaczysz, nie będzie tak źle. Wszystko można ogarnąć.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiadomo :D Do sierpnia ogarnę, może pozwoli mi tata wrócić do domu, hehe, to by było XD

      Delete
  16. Replies
    1. czemu? :D

      Delete
    2. Nie ma się czego bać :D Samochód zza kierownicy nie jest taki straszny :D

      Delete
    3. No cóż. wierzę, ale to i tak nie zmienia nic ;p

      Delete
    4. może kiedys zmienisz zdanie :D

      Delete
    5. i tak będzie :D

      Delete
  17. hej, na pewno nie będzie tak źle! :d zdasz z apierwszym razem! a wypadku żadneog nie będziesz mieć! i nie spowodujesz XD ja to i tak już sama wyjeżzam z garażu i czasami przejeżdżam się po osiedlu XD

    ReplyDelete
    Replies
    1. e to szacun :D ja na razie muszę opanować podstawy to może sobie później pojeżdżę :D

      Delete
    2. ja juz tak od jakiegoś roku, ale cóż - pasjonuję się motoryzacją więc XD

      Delete
  18. Na szczęście prawko już za mną ;) Co się nastresowałam, to moje :D Żaden egzamin na studiach nie pobije tego, co przeżyłam w wordzie ;P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hah, domyślam się :D Ale najważniejsze, że zdałaś :D Ja to chyba zawału przed egzaminem dostanę :D

      Delete
    2. Zdałam, zdałam, za trzecim razem coprawda, ale zdałam ;D Chociaż tak całkiem to się jeździć nauczyłam dopiero po egzaminie ;P

      Nie doooostaniesz, dasz radę :D Będziemy trzymać za Ciebie kciuki.

      Delete
    3. a tam, do trzech razy sztuka :D

      okej, dzięki, uprzedzę jak coś, ale jeszcze mam kuupę czasu :D

      Delete
    4. Jedna dziewczynaz mojej klasy z liceum zdała dopiero za siódmym, więc nie jest ze mną aż tak źle ;D

      Tylko nie popełnij takich głupich błędów jak ja ;D

      Delete
    5. to powiedz jakich tych błędów mam się strzec :D

      Delete
    6. Po pierwsze spuść ręczny! Po drugie zapnij pasy ;D

      Delete
    7. hah, ok :D choć w sumie pasy mam z głowy, bo już je automatycznie zapinam :D

      Delete
  19. Hahaha, no tak, początki zawsze są trudne. :) Ja jeszcze nie próbowałam, ale do aut mnie nie ciągnie. Zawsze chciałam mieć mojego własnego Harleya, ale moja mama powiedziała, że nigdy mi na to nie pozwoli... Tak więc nie pozostaje nic innego, jak zbierać samej kasę. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hehe, u mnie mama wczoraj stwierdziła, że nie wyobraża sobie mnie za kółkiem.. no cóż, sama sobie siebie nie wyobrażam na drodze xd

      Delete
    2. Ja ci powiem, że siebie też sobie nie wyobrażam. Cóż, kiedyś sobie siebie nie wyobrażałam w liceum, a to przecież za 3 miesiące! Ani się obejrzymy, a będziemy urządzać F1 na autostradzie. ;)

      Delete
    3. pfi, ja siebie w liceum sobie nie wyobrażałam, a tu proszę, za rok matura, na samą myśl mnie ciary przechodzą...

      oczywiście! mistrzynie na skalę światową :D

      Delete
    4. Tak, mnie matura czeka za dwa... Z jednej strony chcę zostać dzieckiem, ale z drugiej... sama nie wiem, za dużo mam teraz ograniczeń.

      Delete
    5. Ale za te dwa lata te ograniczenia mogą sprawić, że znów będziesz chciała być młodsza ;) Właśnie, a co to za ograniczenia?

      Delete
  20. haha tylko Ty nikogo nie wywiez w las :P:P a co do ludzi w domach nie martw sie, sluzba medyczna czuwa :D ps. dostalas zaproszenie do mnie na bloga? jak cos daj znac:) bo musialam sie zamknac na 4 spusty :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, tak, dostałam, dziękuję ;)

      oj, chyba zawrę z nią umowę, tak na wszelki wypadek :D

      Delete
    2. Jak cos daj znac, to Ci chlopakow podrzuce do obstawy. Jest jeden warunek - w podziece upiecz im ciasto ;)

      Delete
    3. szarlotka może być? :D podobno robię najpyszniejszą :D

      Delete
  21. No to ciekawą jazdę miałaś :D Mi brat tydzień temu najpierw pokazał co i jak, dopiero później wsiadłam za kierownicę. Zanim włączyłam silnik, pytałam co mam kiedy zrobić. I jechałam! :D Brat był ze mnie zadowolony, młodsza siostra niestety w połowie uciekła, musiałam się zatrzymać. hahahaha
    Powodzenia!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mi tata pokazał już po odpaleniu :D I normalny człek by niczego nie dotknął, ale Lu oczywiście się pcha xD najważniejsze, że nic się nie stało xD Ja też siostrze proponowałam, żeby ze mną i tatą jechała, ale odmówiła :D nie dziwię się jej xd

      Delete
    2. Hahaha, czasem instynkt się przydaje. :D
      Właśnie, najważniejsze, że nikomu nic się nie stało!

      Delete
    3. wiadomo! ponoć wjechałam w jakieś rozkopaliska, ale samochodowi się nic nie stało, a jak się jakiś robaczek napatoczył, to cóż.. :D

      Delete
  22. ja nie mam czasu, by pojeździć z tatą. albo go nie ma, albo ja nie mam czasu. hahahah do lasu! :D:D

    ReplyDelete
    Replies
    1. a później pani profesor mówi, że to my mamy sprośne myśli.... :D

      oj, a nie możesz z mamą albo z kimś innym? :D

      Delete
    2. raczej nie mogę, to skomplikowane niestety.

      Delete
    3. a możesz powiedzieć, co się dzieje? znaczy, jeżeli chcesz i możesz ;)

      Delete
    4. mogę, chcę. to jest tak - MAMA : najlepsza przyjaciółka, praca, zmęczenie, DEPRESJA, milion innych chorób, problemy z tatą. to tak w skrócie. mam nadzieję, że zrozumiałaś ;) i nie chcę jej tez przemęczać. bo ostatnio i tak wylądowała w szpitalu, bo zasłabła.

      Delete
    5. oj, no chyba że tak. To życzę kochana wytrwałości i w ogóle :*

      Delete
  23. haha :D udana jesteś :D jakby ja coś takiego zrobiła, to ojciec nie chciałby już mnie uczyć. Ja prawa jazdy nie zdałam 3 razy i sobie odpuściłam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. hah, ja się obawiałam, że się pokłócimy jak będzie mnie uczył, ale wyszło, że z nim się z tego śmieję, a jak pojechałam z mamą... to wróciłam po 10 minutach i przez jeden dzien się do siebie nie odzywałyśmy xD

      Delete
    2. haha :) mnie kiedyś mama uczyła, to 'przez przypadek' uderzyłam w takie betonowe donice, które mamy na podwórku i koło trzeba było wymieniać.

      Delete
    3. u mnie wystarczyło że nie ruszyłam zgodnie z tym, jak ona rusza, tylko trochę od Ojczulka zaczerpnęłam, no i cóż :D ona do mnie, że źle, ja do niej, że ja tak umiem i na tym się skończyło xd a wszystko, jak się okazało, widział jakis gościu, który jak odjeżdżałyśmy, to śmiał się w niebogłosy ;) od razu miałam publikę xd

      Delete
    4. haha :D ale dobrze, że tak szybko te nauki się skończyły, bo może też byś nabroiła :)

      Delete
    5. nigdy nie wiadomo xD chciałabym to miec już za sobą :D

      Delete
    6. a zapisałaś się już na kurs ?

      Delete
    7. mam się w poniedziałek zapisać dopiero :D

      Delete
    8. będziesz nas na bieżąco informować jak Ci idzie ?

      Delete
    9. oczywiście :D to będzie hit, nieudolna Lu za kierownicą, postrachem Krakowskich dróg :D

      Delete
    10. nie przesadzaj :p haha :)

      Delete
    11. po moich pierwszych próbach to nigdy nie wiadomo :D

      Delete
    12. będzie dobrze, instruktor na pewno nie pozwoli Ci nikogo przejechać :)
      już kilka razy miałam o to zapytać: ta dziewczyna w nagłówku to Ty ?

      Delete
    13. no mam nadzieję :D

      ja? dajże spokój, mnie porównywać do takiej piękności? swojego zdjecia wolę nie pokazywać, bo ludki się przestraszą :D

      Delete
    14. eee.. a już chciałam Cię komplementować, że jesteś prześliczna :)

      Delete
    15. znaczy, jeśli chcesz to możemy się wymienić zdjęciami, obie :D

      Delete
    16. a mówiłaś, że wolisz nie pokazywać swojego zdjęcia :p

      Delete
    17. dla wszystkich :P a Tobie, nie wydaje mi się żeby to coś złego było :D

      Delete
    18. zgadłaś :D po prostu wzbudzasz zaufanie :D

      Delete
    19. naprawdę ? haha :)
      mam tyle mega słitaśnych zdjęć, że nie wiem które wybrać :p

      Delete
    20. naprawdę, naprawdę ;) wiem, że byś mi pomogła, gdybym tego potrzebowała, i wzajemnie, rzecz jasna ;)

      hah :D rzeczywiście, trudny wybór, ja na każdym mam dziwną minę :D

      Delete
    21. może być czarno białe zdjęcie ? wysłać na ten adres, który podałaś u góry ?
      to czemu robisz dziwne miny ? :p

      Delete
    22. tak, na ten powyżej :) pewnie, że może być :D

      hahaha, to taka moja reakcja na lampę aparatową :D a ty dasz mi twojego e-maila? :D

      Delete
    23. wyślę Ci moje zdjęcia [znalazłam 2 fajne], a jak je dostaniesz, to swoje odeślesz na ten adres, z którego ja wysyłałam swoje.

      Delete
    24. ślicznaś!
      ja też wysłałam ;)

      Delete
    25. wyglądasz uroczo, dokładnie tak - uroczo :)

      Delete
    26. dziecinnie chyba, ale dziękuję ;)

      Delete
    27. na pewno wyglądasz na młodszą ode mnie.

      Delete
    28. a ile masz lat, jeśli mogę dyskretnie spytać? :D

      Delete
    29. Tylko nie mów mi, że jestem stara, jeden taki komentarz dziennie mi wystarczy. 22, a Ty ?

      Delete
    30. Dlaczegóż stara? Młoda, po prostu, się przejmujesz głupim wścibskim gadaniem ;) W styczniu osiemnaście skończyłam :D

      Delete
    31. a wyglądasz na młodszą (oczywiście przepraszam, jeśli Cię to uraziło:*). nigdy nie przejmowałam się moim wiekiem. do wczoraj. ale przeszło mi, na razie :D

      Delete
    32. e tam, uraziło :* wszyscy mnie biorą za młodszą ;) szłam składać papiery do LO, mieszczącego się w tym samym budynku, co gimnazjum. Wchodzę do sekretariatu i mówię, że chciałam papiery złożyć, a pani do mnie "do gimnazjum, tak?" jakież jej zdziwienie było, kiedy okazało się że nie ma racji ;)) jak dla mnie wyglądasz w sam raz :D

      Delete
  24. Nie będę ukrywać, że mnie to całe prawo jazdy zbyt przeraża żebym podjęła się zdawania go przed maturą. Za dużo stresów na raz bym sobie zapewniła. Życzę sukcesów i zdania jak najszybciej.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    ReplyDelete
    Replies
    1. E tam :D Nie jest takie złe, przynajmniej na początku :D jak pójdę na jazdy to zapewne mnie pot zaleje i będę się jak galaretka telepała, ale co zrobić, chce mieć z głowy :D

      Delete
  25. a ja mam jeszcze 3 lata do osiemnastki. a jeździć bym już chciała ^.^

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiesz, z tatą możesz próbować gdzieś po bocznych drogach :D

      Delete
    2. wiem wiem ;d sam mi to proponował, ale ja z nim jeździć nie będę póki co ;> zbyt wkurzający jest xD

      Delete
    3. hah :D no to może lepiej nie ryzykować, choć wiesz, może podejdzie do tego tak, że kurde, uczy córę jeździć, więc będzie spokojnie xD

      Delete
    4. powiem Ci tak xd moja siostra w marcu zdawała prawko (haha za 1 xd) no i z tata jeździć nie chciała i do tej pory nie chce ;d czepiał sie, nie umiał jej uczyć, co nie oznacza ze on źle jeździ. jeździ bardzo dobrze, ale uczyć nie umie ;d

      Delete
    5. hah, no chyba że tak :D e, to jak twoja siostra zdała za pierwszym to i Tobie się to uda :D

      Delete
  26. Hmm, bez prawa jazdy jak bez ręki.

    Może to naleciałość warszawska, ale dla mnie wyjście bez karty miejskiej jak bez nogi. Auto w mieście? Tylko dla idiotów, bogatych idiotów. Brak parkingów, droga benzyna, duuużo idiotów. To wszystko skłania do tego, by o samochodzie nawet nie myśleć.

    Ale sam prawko będę robił, na spokojnie, po 18, przy maturze, czemu nie. Przepisy znam. Prowadzić, hmm, teoretycznie umiem. Praktycznie, to się zobaczy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. W mieście - masz rację. Ale dla mnie, mieszkającej kilkadziesiąt kilometrów od dużego miasta, do którego przejazd, autobusem, trwa niemal dwie godziny, przy czym samochodem jedzie się 40 minut, to prawko jest wręcz niezbędne, chyba. Nie wiem, ale chcę już je zrobić i mieć za sobą.
      Idioci na każdym kroku są, nie tylko na drodze ;>

      Delete
  27. Hahaha ;D No cóż, bywa ;D Próbowałam zrobić prawko, ale zwątpiłam. Nie potrafiłabym jechać samochodem sama, bez instruktora. Psychicznie bym wysiadła.

    ReplyDelete
    Replies
    1. E tam, przyzwyczaiłabyś się ::D

      Delete
    2. Śmiem w to powątpiewać.

      Delete
    3. to wszystko chyba od wprawy zależy :)

      Delete
  28. pamiętam swoje początki. najważniejsze to nauczyć się ruszać,od tego zaczęłam z tatą. potem było tylko lepiej:) więc powodzenia!

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie dziękuję, przyda się ;) choć może jak się wprawię, to nie będzie źle ;)

      Delete
  29. Właśnie o coś takiego mi mniej więcej chodziło. Aż chciałoby się zaśpiewać "Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest"

    ReplyDelete
    Replies
    1. niby prosto powiedzieć, a trudniej zrobić ;)

      Delete
    2. Zawsze można przynajmniej spróbować. ^^

      Delete
    3. wiadomo :D myśleniem niczego się nie zwojuje :D

      Delete
  30. Dlatego właśnie ja z nikim innym prócz z instruktorem nie jeżdżę póki co. Aby uniknąć awantur ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. hah :D ja się muszę nieco zorientować, widzę że Ojczulkowi już coś się dzieje jak na moje poczynania patrzy, więc chyba koniec tych lekcji nadchodzi hehe :)

      Delete
    2. Teraz co prawda, pod koniec jazd juz by było zdecydowanie lepiej. Ale początki - oj, lepiej nie :)

      Delete
    3. Najważniejsze, że jakoś dobrnęłaś do końca :) mam nadzieję, że trafię na fajnego instruktora xD

      Delete
  31. No, jeszcze nie do końca całkowicie, jeszcze dwa spotkania przede mną. Dobry instruktor to tak naprawdę podstawa.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiadomo :) Miły instuktor to miła jazda, a miła jazda i miły instruktor to szybsza nauka :D

      Delete
    2. Ale miły nie znaczy dobry ;) Może być ktoś miły, a przymykać oko na nasze błędy.

      Delete
    3. No to też ;) Mam nadzieję, że trafię na jakiegoś rozumnego.

      Delete
  32. ze mną pewnie będzie podobnie. ;p ja wolę być wożona, niż samej kierować ;)
    hahahah, pani profesor rządzi :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. to jest jeden z wielu jej tekstów :D


      hah, każda kobieta chyba woli :D

      Delete
    2. zapisuj tu częściej jej teksty, będzie się z czego pośmiać :D

      no może nie każda, ale większość ^^

      Delete
    3. ok, postaram się :D

      no tak :D ja jestem chyba z tych, które chciałyby być wożone, to takie miłe, oczywiście mam tu na myśli męską część, o ile nie będzie szalał po drodze :D

      Delete
    4. albo jak facet wiezie na motorze w nocy :D zajebiście jest :D

      Delete
    5. oj możliwe, choć pierwszy i ostatni raz, kiedy jechałąm na motorze, to z chrzestnym :D fajnie było! :D

      Delete
  33. po prostu musisz się nauczyć jeździć ;) A wypadki zdarzają się.
    Eehh... historia gdzie się teraz jeździ z dziewczynami jest przerażająca, tylko taka prawdziwa.

    ReplyDelete
    Replies
    1. to chyba zależy od dziewczyn, bo chyba te myślące jeszcze całkiem nie wyginęły.

      Delete
  34. Hahahaha, udaną macie nauczycielkę ;D

    Nauczysz się, nauczysz :) Tylko dobrze, że ćwiczysz już z tatą przed jazdami. Dobrze wiedzieć już coś wcześniej, a nie usiąść obok instruktora i nie wiedzieć nawet gdzie się kluczyki wkłada ;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Noo, miałby gościu ze mnie polewkę, sobie by pomyślał, idiotka przyszła, i naucz ją tu :D

      Delete
  35. Dożyjesz, przeżyjesz i zdasz :) Nie ma innej opcji.

    Fajna nauczycielka :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. takimi tekstami nieraz rzuca, że głowa mała :D

      mam nadzieję xd a ty masz prawko? :D

      Delete
  36. Też się wzięłam za zrobienie. Na szczęście nie jest tak źle, jak sobie wyobrażałam :P

    ReplyDelete
  37. a ja robię to prawko i robię, i zrobić nie mogę. i tłumaczę to sobie tym, że po prostu jestem stworzona do posiadania limuzyny z szoferem, a nie prawa jazdy :D

    ReplyDelete