16.2.15

'Budzi mnie wiatr - wiatr niesie strach, budzi mnie deszcz - deszcz tuli mnie...'

„Dzień dobry, proszę Pana!

Czy wie Pan, że wczoraj było piękne? Nie spałam całą noc, proszę Pana. Może to wina pełni… A może nasza wina? Może to wina naszego pierwszego spotkania, proszę Pana? Przypadki chyba nie istnieją. Nie wierzę, że można przypadkiem znać kogoś, nie znając go. Że można na pierwszym spotkaniu tak zachłannie kraść wzrok obcej osoby. Że można z nią rozmawiać i nie widzieć końca. Chcieć opowiedzieć tej jednej osobie wszystko od początku, całe swoje życie. Bez tajemnic. Czy to źle, proszę Pana, że zaraz po niemym pożegnaniu naszych oczu, zatęskniłam? Czy to źle, że noszę w sobie niepojęte pokłady uczuć? Czy nie boi się Pan przygarnąć emocjonalnej bomby? Może to tylko moje subiektywne odczucia. Może Pan już nie zadzwoni. Może wymaże Pan z pamięci ten spacer w mrozie. Może wymaże Pan te oczy, co rusz spotykające się nieśmiało.
Dziś będę spać z telefonem. Dziś będę czekać, proszę Pana.” 

*pochodzi z facebooka.

Uczelnia zepsuła wszystkie szyki, plan układają barany, a wolne w końcu się skończy. Rzeczywistość szara powoli się wkrada, jednak udaję, że tego nie zauważam. Trwam tak sobie, czekając na rozwój pewnych wydarzeń, trwam, nie tracąc uśmiechu na twarzy... chwilo trwaj? 

52 comments:

  1. Jesteś piękna, co nie? :) Cytat też niczego sobie, aj, mówi tak wiele.
    Trwaj, trwaj, Lu, a przegonisz tę szarą rzeczywistość :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj mówi wiele, wiele... Możnaby się go nauczyć na pamięć :)
      Taki mam zamiar, Sówko :)

      Delete
  2. No u mnie też powoli od poniedziałku zacznie wkradać się szara rzeczywistość hehe :p

    ReplyDelete
  3. Bardzo mi się podoba to kreślenie "emocjonalna bomba" ;D idealnie do mnie pasuje :)

    ReplyDelete
  4. Aj tam, do planu się przyzwyczaisz :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Co nie zmienia faktu, iż jest katastrofalny!

      Delete
  5. Czyżby pierwsza część posta miała zdradzać poniekąd dobrą nowinę, której ostatnio nie chciałaś napisać, żeby nie zapeszyć? :D

    Mój plan też jest straszny tym razem... A powrót na uczelnie po trzech tygodniach wolnego to istna katastrofa.

    ReplyDelete
    Replies
    1. I nadal zapeszać nie chcę, aczkolwiek mam długi jęzor więc - tak :D :)

      Pozwolisz, że tego nie skomentuję, gdyż iż sobie zupełnie tego nie wyobrażam.

      Delete
    2. Mrrr... :D Czyli coś jest na rzeczy. Ale okej - nie zapeszamy! Będziesz się chwalić później, jak się sprawa rozwinie. :)

      Ja już czuję, że w poniedziałek będę umierać, bo jak na złość dowalili mi na dzień dobry 7 godzin.

      Delete
    3. Potwierdzam! Dokładnie :>

      Ja mam na ósmą rano i... w środę też... i jeszcze wf, i jeszcze do 18.30... niechże chociaż wiosna się zrobi..

      Delete
    4. Wf?!?! Och chwała mej uczelni za to, że WF był tylko dla chętnych. :D
      Co do wiosny - jestem trzy razy na TAK :P

      Delete
    5. Boże, wf dla chętnych, też tak chcę! Leciałam załatwiać jakieś zaświadczenie od doktora, co by mnie posłano na korygujące ćwiczenia, zawsze lepsze od wf normalnego :D

      ach, byłam dwa dni w górach, tam zima nawet do zniesienia, przyjeżdżam do domu a tu szaro-buro...

      Delete
  6. jeeej, cóż za znajomość na horyzoncie :D wspaniały moment, gdy w naszym życiu pojawia się taka osoba.. "przypadkiem" :)

    ReplyDelete
  7. Przepiękny cytat, zapisuję go sobie! Czasami ktoś pojawi sie przypadkiem, a zostaje na długo i nie wyobrażamy sobie, jak wygladały nasze dni, bez tej osoby, coś niesamowitego. Ja aktualnie cieszę się z każdej wolnej chwili ponieważ mam ferie, więc jestem szczęściarą. Mam nadzieję, że szara rzeczywistość zmieni się w bardziej barwną i cały czas pozytywną.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cos w tym jest, co mówisz ;) A ja już się przebyczyłam dwa tygodnie powrotu na uczelnię sobie nie wyobrażam...

      Delete
  8. Cudowne słowa... z ukrytym dnem, co? :)) A przypadki... zawsze coś dzieje się po coś, nawet przypadek, więc :)
    Trwaj i nie znikaj, trwaj mimo wszystko, a wszystko się poukłada tak, jak trzeba :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. jakbyś mi co najmniej w myślach czytała :))
      Doookładnie :*

      Delete
  9. To niesamowite, kiedy wystarczy jedno spojrzenie, aby wiedzieć, że to osoba, której można powiedzieć wszystko. Tak jakby tego człowieka znało się od zawsze. No pięknie. :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. W moim wypadku raczej jedna rozmowa, czy jeden e-mail, co nie zmienia faktu że jest naaprawde miło :D

      Delete
  10. Wiem, że nie takie było zamierzenie, ale ta "emocjonalna bomba" skojarzyła mi się z Hazel z TFIOS, jak mówiła, że jest granatem .___.
    A co z tym planem? Okienka? Brak dni wolnych? Ale może jakiś ciekawy przedmiot chociaż masz? :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Odnajdujecie w tym cytacie kolejne kwiatuszki, których ja nie zauważyłam! XD

      Okienka, brak dni wolnych, pomieszanie z poplątaniem, od 8 do 17 raz bez przerwy niemal, w poniedziałek na ósmą, lajf is wonderful <3 ale chociaż w piątki od 9.30 do 11 a raz na dwa tygodnie do 12.30...

      Delete
    2. Się ma świeże spojrzenie na niektóre sprawy ^_^
      Ojj, niefajnie. Ale w sumie... to tylko semestr, a od października całkiem nowy plan :> Kilka miesięcy da się wytrzymać.

      Delete
    3. To też prawda :>

      Ughughughugh! i jeszcze wuef!! no normalnie zaraz mnie trzaśnie!

      Delete
    4. Też nie chciałam wfu na studiach, ale później stwierdziłam, że to super sprawa, bo bez niego bym się zasiedziała (nie lubię ćwiczyć/biegać/itp. sama dla siebie XD), a tak to miałam jakąś motywację do ruszenia tyłka!

      Delete
    5. Pfffff, to ja sobie wolę iść sama poćwiczyć, na tańce się zapisać, niż na uczelni..

      Delete
  11. Coś tu się kroi :D Czekaj na rozwój wydarzeń, przemycając nam co nieco... dyskretnie, subtelnie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Coś na pewno :D Ależ taki mam zamiar :)

      Delete
    2. A to już inna sprawa :D ale serio, to naprawdę jest dobrze :>

      Delete
    3. Cieszę się razem z Tobą :)

      Delete
    4. Ojjj tak, tak :)

      Ech a od poniedziałku na sławetne UP, ugh....

      Delete
  12. Mam własne, pewnie trochę odległe ale i bardzo osobiste skojarzenia z tym cytatem, może nie wcale takie, jakie powinny być, bo żadne miłosne, żadne romantyczne ale...cóż. Powiem po prostu, że piękne słowa. I nie wnikam, dlaczego tutaj się pojawiły :>

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ano piękne. O co chodzi? :) A z bardzo dobrych powodów się tu pojawiają :>

      Delete
    2. A wolę zachować to akurat dla siebie:) I takie mam wrażenie, ale mówię, nie wnikam, będziesz chciała, to napiszesz wprost, no nie? powiem jak mój Synek- ja to się nie wpierdalam:D

      Delete
    3. Ano pewnie :> Hah, jak Twój Synek? :D

      Delete
    4. Nasz współlokator, bo mieszkamy jeszcze z kimś. Więc mówię na niego Synek, tak jakoś wychodzi przy obiadach i w ogóle:) A jak z Wojtkiem mamy niby - kłótnię to on zawsze mówi "ja się nie wpierdalam, Foki mają wyjebane ( bo mówimy na niego Foka)":D

      Delete
    5. HAhaha, a ja takie "gasz, o czym ona mówi! :D hahaha dzieci, ryby i foki głosu nie mają? XD

      Delete
  13. Piękny cytat, a takie przypadkowe znajomości są najlepsze :)

    ReplyDelete
  14. Ja aż się boję tego jaki plan dostanę w tym semestrze :/ Sprawdzę zaraz, może już jest.
    Piękny cytat, ale szkoda, że nie Twój :P Już myślałam, że coś na rzeczy jest :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. mi się niedobrze robi na samą myśl jak o moim pomyślę. pff, muszę go wydrukować i sobie pozaznaczać co moje, żeby jakoś się rozeznać w tej tragedii.

      dlaczego szkoda? :P znalazłam, wykorzystałam na swoje potrzeby.. i właśnie jest coś na rzeczy :>

      Delete
    2. Ja to tak mam co semestr, nie wiem kto te plany układa, że nie da się prościej jakoś tego ogarnąć ;p
      Oooooo, liczyłam że tak odpowiesz ;p Zdradzisz coś więcej? :D

      Delete
    3. podejrzewam, że jakies barany są za to odpowiedzialne ;p
      ależ cytat mówi za mnie ;D

      Delete
    4. Najwidoczniej tak :P
      Skoro nie chcesz :)

      Delete
    5. Wystarczy się wczytać w te słowa i już wszystko wiadomo, kochana :)

      Delete
  15. Ja także niekiedy ubolewałam nad beznadziejnym planem zajęć. Szybko jednak przeleci, głowa do góry!:)

    ReplyDelete