Nadchodzą jesienne wieczory przesycone ciszą, magią, melancholią. W związku z tym pasuje dobrać sobie odpowiednią muzykę, która koi nasze nerwy i samopoczucie. Dzisiaj nastał dla mnie taki wieczór, bo trzęsę się z zimna, piję herbatę i jem domową bułeczkę. I w główce mam kilka piosenek idealnych na te wieczory, smutne wieczory. Oto kilkq z nich, które wałkuję od kilku dobrych miesięcy.... Podzielicie się swoją jesienną playlistą?
myślałam o notce poświęconej aplikacjom, z których korzystam na swoim telefonie, może być? :)
Mam w planach taką notkę, hahaha, pisz koniecznie!!!
ReplyDeleteJa już taką notkę mam napisaną, jednak czeka sobie jeszcze w wersjach roboczych ^^ Wraz z jesienią odżywa moja playlista, która z nieznanych mi powodów jest zarezerwowana tylko na ten czas. Przez resztę roku nawet na nią nie zaglądam.
ReplyDeleteNa takie jesienne dni? A proszę bardzo... ja uwielbiam słuchać Fismoll'a, A Perfect Circle ostatnio, Lanę Del Rey no i album "Ballads for the rain" Raya Manzarka - po prostu idealny na jesień <3 Czyli generalnie misz-masz u mnie :D
ReplyDeletePewnie, że taki temat może być. Czekam na notkę! :)
ReplyDeleteSwojej playlisty jesiennej jeszcze nie układam. Podejrzewam, że jak co roku utwory same się wybiorą.
twoja plejlista jest blisko mojej.
ReplyDeleteComa i Strachy od wielu lat towarzyszą mi w jesienne wieczory.
ReplyDeleteSkąd w tym roku wziął się Rammstein? Nie będę nawet próbowała zgadywać.
hmm, nie mam jeszcze takiej listy. muszę sobie stworzyć i przypasować do nastroju;)
ReplyDeletenie pytaj czy może być, tylko pisz! :)
Moja playlista jesienna się dopiero tworzy powoli, nawet planowałam post o tym napisać. Bardzo podoba mi się ostatnia piosenka z tych trzech ;)
ReplyDeleteI nie pytaj, czy może być, tylko pisz! To będzie świetna notka na pewno :)