18.4.14

prawie świątecznie a jakby jednak nie

Bo jak się człowiekowi nudzi, to pstryka focie kwiatkom, a później się bawi :)
Nie miałam (i nadal nie mam) żadnego pomysłu na życzenia, bo wydaje mi się, że jakoś na Gwiazdkę łatwiej coś twórczego wymyślić, więc daję oto zdjęcie tulipków. O, wiem, co mogę napisać. Na spotkaniach rodzinnych nie wdawajcie się w kłótnie, bo nie warto, nie łudźcie się (to do kobiet), że pójdzie w cycki, bo nie pójdzie (ewentualnie w dupcię, ale to też nie wszystkim), schudnąć też nie schudniecie, podobnie jak nie umkniecie przed wodą w Lany Poniedziałek, a może lepiej dajcie się zlać, bo to podobno szczęście przynosi, czy coś.

U mnie w domu walka ze świętami w toku, ale chyba przegrywamy, bo od tych porządków to już każdemu na łeb coś pada, każdy przewrażliwiony i szczerze, to już mam dość tej atmosfery i chętnie bym sobie z powrotem do Krakowa jechała. No ale cóż... Jutro mam plan się nie wychylać, co pewnie będzie odbierane tak samo jakbym się wychylała, znów dostanę opiernicz, a tak dla zasady... Jezuuuuu! W ogóle ta Wielkanoc to jakaś sztywna jest, czy tylko ja mam takie zdanie?  Trzymajcie się! :))

I jestem ciumrak podwójny, bo nie tylko przegapiłam drugie urodziny bloga (7 kwietnia), ale również przegapiłam setną notkę (ta jest sto pierwsza), więc no... Ciumrak Lusia do kwadratu! :)

15 comments:

  1. a ja nie lubię świąt, tak naprawdę właściwie żadnych i wcale ich nie czuje.

    ReplyDelete
  2. Ja Wielkanoc zawsze odczuwałam mniej magicznie niż Boże Narodzenie, ale przeważnie to był miły czas. W tym roku nie wiem, jak będzie, bo u mnie w domu też atmosfera gęsta i jakoś tak...
    Mimo wszystko, życzę Ci radości, duchowego zmartwychwstania i smacznego jajka! :*

    ReplyDelete
  3. Mi się w końcu udało wyrwać z kuchni i mam nadzieję, że mnie przez chwilę nie zawołają.

    ReplyDelete
  4. A u mnie na spokojnie. Święta tegoroczne to dla mnie nie święta i... może to zabrzmi źle, ale lepiej, że tak jest.

    ReplyDelete
  5. Hmm, u mnie w domu w tym roku na szczęście obeszło się bez przygotowywania miliona potraw. Za to było sprzątanie, ech. Chyba nigdy do konca nie zrozumiem sensu tych czynności "posprzątaj i ugotuj dla Boga"? serio?

    ReplyDelete
  6. Ja w tym roku o dziwo ani nie byłam z koszyczkiem ani nie sprzątałam, ani nie było wielkiego gotowania. Tak na prawdę cieszyć się tymi świętami, i przeżywać je z radością mogą Ci którzy bez wątpliwości wierzą w istnienie Jezusa ale nie wiem dlaczego się przyjęło,że ''sprzątaj dla Jezusa'' ''umyj okna bo Jezus patrzy'' co jak co, ale w domu powinniśmy mieć zawsze czysto bez względu na okoliczności :)

    ReplyDelete
  7. Ładne tulipki, wielkanocne takie. :D
    Ja zrobiłam na święta, co miałam zrobić, więc mogę dzisiaj spokojnie przymulać. :D Za to boję się jutrzejszego Lanego Poniedziałku, bo do pracy idę i nie wiem, co może ludziom odbić. :P

    ReplyDelete
  8. ojej, Twoj blog ma urodziny dokladnie wtedy, co ja! :D
    oby Cie tam dzis nie oblali za bardzo :*

    ReplyDelete
  9. Wyslalam do ciebie maila!! Odpowiedz, bo to wazne!!

    ReplyDelete
  10. Już zasadniczo po świętach, więc mam nadzieję, że je przeżyłaś szczęśliwie, wesoło i że się nie przejadłaś czy coś w tym stylu xD

    I i tak sto lat...pisania XD

    ReplyDelete
  11. A na mnie dzisiaj nie spadła ani kropla wody... może akurat miałam szczęście? ;)

    ReplyDelete
  12. Odbierz to jako komplement - myślałam, że to po prostu zdjęcie wyszperane gdzieś w necie :D
    Jak dla mnie to i Wielkanoc, i Boże Narodzenie są trochę sztywne, ale o tym już kiedyś pisałam, to nie będę się powtarzać. Oj tam, że przegapiłaś. Ale czy to aż takie ważne, co kiedy było i którą notkę piszesz? No w sumie może trochę... :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Aha, nie wiem, kiedy dodam nowy post, więc żebyś nie przegapiła mojej odpowiedzi do Twojego komentarza u mnie, to tamten mój e-mail w "kontakcie" jest tym, którego używam, który jest połączony z blogspotem itd., więc śmiało możesz mi wysyłać to "zaproszenie". Choć trochę obawiam się, co to może być :D :D :D

      Delete