27.6.12

"the clock ticks life away"


Wszechogarniająca nuda doprowadza mnie do nerwicy. I jeżeli całe wakacje mają wyglądać tak, jak ostatnie dni, to na samą myśl robi mi się niedobrze. Wprawdzie od połowy lipca coś tam niby zacznie się dziać, ale... Nawet już niczego nie planuję, bo wiem, że prawdopodobnie mimo moich największych chęci, nic nie wypali. Ale taki urok czasu wolnego, prawda? Spanie do oporu, opychanie się słodyczami, późniejsze narzekanie na wagę... Niech się dzieje, niech te dwa miesiące będą tym, co zapamiętamy na następne kilka lat :) A teraz czas wyprasować czarny strój, odpicować wysokie obcasy i w piątek, z uśmiechem na twarzy, pomimo pogody, stanąć w murach szkoły po raz ostatni na te kilkadziesiąt dni ;)


Dzisiaj, zamiast śmiesznego dialogu najpierw chciałam przeprosić za długą nieobecność, oraz zaprosić was na Sztormy Uczuć, moje nowe opowiadanie ;) Zależy mi na Waszej opinii, bo nie wiem czy jest sens pisać dalej, czy też nie. Z góry dziękuję ;)

136 comments:

  1. Wysokie obcasy? Kurde, chciałabym siebie kiedyś w takich zobaczyć :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Daj spokój, więcej z nimi udręczenia, ale chociaż nogi ładniej w nich wyglądają :D heh, nie masz żadnych wysokich obcasów?

      Delete
    2. A no, mam i wtedy moje piękne nogi są jeszcze piękniejsze haha :D ale co z tego skoro nie umiem w nich chodzić? -.- ;D

      Delete
    3. Bez ich posiadania chodzić się nie nauczysz :D Ja po kupnie pierwszych szpilek chodziłam w nich po domu przez trzy dni non stop, i się nauczyłam :D a ostatnio i tak się o mało nie zabiłam, przez własną glupotę więc :D

      Delete
  2. Zamiast narzekać rusz głową i wymyśl coś, zorganizuj, bo jeśli nie weźmiesz spraw w swoje ręce, prawdopodobnie zanudzisz się na śmierć.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dwa tygodnie mam zaplanowane, a reszta wyjdzie w praniu :)

      Delete
  3. Jakbym czytała o własnych wakacjach, wyłączając objadanie się słodyczami :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja ostatnio usilnie próbuję przybyć na wadze, dlatego się objadam, a to i tak nie daje żadnych skutków xD

      Delete
    2. Czyli jesteś taka trochę... przesłodzona? :D

      Delete
  4. ale tu przyjemnie :>
    ja na wakacje mam zaplanowanego... komisa :p

    ReplyDelete
    Replies
    1. dziękuję :)

      oj, a z czego będziesz pisać?

      Delete
  5. Moje wakacje będą podobne. Nie mogę uwierzyć, że w piątek już zakończenie roku.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Strasznie szybko zleciało :) A od września matura.. Na samą myśl mnie ciary przechodzą xd

      Delete
    2. Mnie tak samo. W ogóle jak słyszę słowo "matura" to mam ochotę stać się niewidzialna, ale wiem, że damy sobie radę. :D

      Delete
    3. Dokładnie! Już teraz pieprzyli o tym nauczyciele, a co dopiero od września... Ale pewnie, nie ma nam strasznych 'kochanie damy radę!' :D

      Delete
    4. Nie chce myśleć o tym, co będzie za te kilka miesięcy. Na razie korzystajmy z wakacji i odpoczywajmy od widoku nauczycieli, którzy chyba matury przeżywają bardziej od nas. :D "trzymajmy się razem" wtedy dam radę. :D

      Delete
    5. Dokładnie : Jak ja się wczoraj cieszyłam, że widzę te wszystkie twarze ostatni raz na te dwa miesiące... A w ogóle ogarnęła mnie fala szczęścia jak sobie uświadomiłam, że od września zero chemii i fizyki... <3
      zawsze damy radę <3

      Delete
    6. Też się ucieszyłam, ale trochę będzie mi też brakować niektórych lekcji. W sumie była na nich masa śmiechu i nawet jak dostałam dwóję z fizyki to wychodziłam z klasy z mega uśmiechem na twarzy. Jednak za chemią tęsknić nie zamierzam. Chemia to dla mnie zło. :D

      Delete
    7. Rzeczywiście, na fizyce było się co pośmiać, ale chemia.. no comment, po sześciu latach nauki (wliczając gimnazjum) jest to najgorszy przedmiot w mojej karierze xD

      Delete
    8. A nie po pięciu? Trzy lata gimnazjum i dwa liceum. Ja do dzisiaj nie mogę pojąć niektórych reakcje chemicznych i z pierwiastkami się raczej nie polubimy. :D

      Delete
  6. Mhm... u mnie identico ;]

    ReplyDelete
    Replies
    1. taki urok wakacji ;) dziesięć miesięcy się zapieprzało, teraz zasłużony odpoczynek ;)

      Delete
  7. Ja będę mieć nieco pracowite wakacje, bo muszę się zabrać za przyszłoroczną maturę ;/ Boję się jak cholera...
    A tak... chyba zapowiada się jak u Ciebie - nuda. Miejmy nadzieję, że to się zmieni :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj mnie też matura za rok czeka, na samą myśl ciary przechodzą... ale dupa, wakacje to wakacje, później się martwić będę :P

      Delete
    2. Hahahahah, coś czuję, że takie podejście mnie też ogarnie. Szczególnie w stosunku do matmy. Bo na angielski jestem "napalona" ;D

      U mnie notka z przeznaczeniem dla Ciebie, tak jak obiecałam Ci kiedyś :)

      Delete
    3. Do matmy to ja mam bojowe nastawienie, matko, napisać, dostać 32 procent, zdać i mieć wywalone na ten przedmiot, połowa rzeczy mi się w życiu nie przyda, bo nie wiążę z matmą przyszłości xd

      a o angielski jestem w sumie spokojna, robiłam maturę teraz, ot tak i ponad 70 procent miałam więc nie będzie źle xd

      Delete
    4. Ja się boję o ustny angielski :D Pisemny to będzie raczej pikuś :)

      Ja chcę tylko 30% z matmy, o więcej nie proszę. Byleby zdać xDD

      Delete
    5. oj, z ustnym może być rzeczywiście różnie.. jak robiłam... zresztą! dajmy sobie spokój z maturą na te dwa miesiące :D

      Delete
  8. nie ma co narzekać na nudę, tylko sobie trzeba czas zorganizować ;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. na wsi nie mam zbyt dużego popisu, coś się wymyśli :D

      Delete
    2. zawsze się da coś wymyślić :D
      chociaż ja jestem dziecko miasta, ostatni raz na wsi w wakacje byłam z jakieś 15 lat temu ^^ więc tu ci nie pomogę za bardzo ;p

      Delete
  9. Ah, mam nadzieję, że nuda nas jednak nie dopadnie, bo jest najgorszym, co może spotkać w wakacje. Coś trza będzie zorganizować. ;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiadomo :D w ostatniej się chwili coś wyjaśni, mam nadzieję :D

      Delete
    2. Też mam taką nadzieję. Jak coś robimy wielką blogową imprezę! :D Tylko ciekawe gdzie...

      Delete
    3. Ja jestem za! Coś się wymyśli, pfi, co to dla nas :D

      Delete
    4. Jesteśmy potężni, mamy moc, imprę zrobimy bez problemu. :D

      Delete
    5. Wiadomo! :D

      Delete
    6. A co tam w ogóle porabiasz? :)

      Delete
    7. Nie ma żadnych nudów! Pamiętaj, "nudzą się tylko ludzie bez wyobraźni". :)

      Delete
    8. No to chyba jestem pozbawiona tej wyobraźni :) Jutro ortodonta, więc cały dzień mije, a dziś mam badania na prawko, oj :)

      Delete
  10. Wakacje jeszcze się nie zaczęły, a ja już wiem, że ich nie chcę, jeśli ma być taka pogoda, jak jest u mnie za oknem. Chyba trafię do psychiatryka jak będzie tak zimno i ponuro ;c

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja słyszałam że od jutra ma być słoneczko i w ogóle :D Także bądźmy dobrej myśli :D

      Delete
  11. No ja się w tym roku nie opycham, tylko odchudzam. Pierwszy raz w wakacje...(wiem, że to dziwne,że dopiero pierwszy) ale trzeba wprowadzić innowacje do swojego życia ^^

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zawrzyjmy umowę, ty mi oddasz kilka kilo, i ja utyję trochę, ty schudniesz i wszyscy szczęśliwi xD :D

      Delete
    2. Boże, w końcu ktoś mi to zaproponował, no myślałam że się nie doczekam! ;P

      Dzięki! <3

      Delete
    3. To ja dziękuję <3

      taka propozycja, żal nie skorzystać :D

      Delete
  12. Replies
    1. zobaczymy jak to się ułoży :D

      Delete
    2. ułoży się wygodnie na leżaku XD

      Delete
    3. w samym słoneczku, z szklanką zimnego napoju i ulubioną ksiązką, kusząca propozycja :D

      Delete
    4. Dokładnie XD. Ach zapowiadają się piekne wakacje ;)

      Delete
    5. Żeby tylko pogoda dopisywała, a będzie git :)

      Delete
    6. Można zawsze leniuchować pod parasolem :>

      Delete
    7. ano :D muszę dzisiaj iść jakąś książkę wypożyczyć/kupić, bo po raz kolejny po HP sięgnęłam xD

      Delete
    8. Wow. I jakie wrażenia?

      Delete
  13. Od tygodnia nie byłam w szkole i już chcę do niej bo mi się nudzi. A tu dwa miesiące przede mną..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też nie byłam w szkole, dlatego już mi się zaczęło nudzić xD daj spokój, damy radę! :D

      Delete
    2. Jakoś na pewno xd Mam nadzieję, że nuda mnie nie zabije i będzie dobrze. :D Tylko żeby się nic nie komplikowało a będą najlepsze wakacje w życiu :)

      Delete
    3. Coś przełomowego ma się wydarzyć? ;)

      Delete
    4. W sumie to tak i nie. Jutro przyjeżdża do mnie znajoma mej mamy ze swymi synami, którzy wszyscy we trzej są masakrycznie przystojni :D Mogą się okazać fajni, więc wiesz.. :D

      Delete
    5. Ojojoj! :D haha, wiesz, jak co, to szepnij im tam coś o mnie XD

      Delete
    6. Szkoda, że nie przeczytałam wcześniej tego komentarza bo już po ich wizycie :D Okazali się ok, mam od nich zaproszenie :)

      Delete
    7. Ech... ooo! :D jak fajno!, weź mnie ze sobą <3 XD

      Delete
  14. No ale chociaż masz nadzieje, że od połowy lipca to jakoś wszystko ruszy (pochwal się co tam masz w planach, nikomu nie powiem ^^ )
    Ja się chyba poważnie zanudzę na śmierć ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Koleżanka do mnie prawdopodobnie przyjeżdża, a później ja do niej na tydzień :D

      Delete
    2. Gdzieś daleko mieszkacie od siebie czy raczej to takie bardziej na zasadzie sąsiedzkiego pomieszkiwania?

      Delete
    3. Oj, pół Polski nas dzieli :D poznałyśmy się 3 lata temu no i w końcu się spotykamy :D

      Delete
  15. oj, mi jeszcze nie zdarzyło się narzekać na nudę :-) w tym roku z pewnością też nie będę cierpieć na nic nierobienie, bo wakacje spędzę w pracy. przyziemne to, ale pożyteczne.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ano, jakaś perspektywa chociaż ;) a ja oprócz spania nic nie mam zaplanowanego xd

      Delete
    2. w sumie trochę Ci zazdroszczę, zważywszy na fakt, że spanie to moje największe hobby :d

      Delete
    3. moje też! jedyne, na co mi nie żal czasu xD niepokoję się, bo ostatnio zaczęłam w ciagu dnia sobie drzemki ucinać xD

      Delete
  16. ja tak samo! i nareszcie je będę mieć. już tlyko kjilka godzin :d

    ReplyDelete
  17. U mnie już 1 lipca zaczyna się dziać... A potem pewnie będzie jedno wielkie nic :P
    Nie przesadzaj, może nie będzie tak źle :) Zawsze można coś wykombinować i się nie nudzić :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mam taką nadzieje, że w międzyczasie coś sie tam pojawi i nudy nie będzie :D

      Delete
    2. Na pewno tak będzie :)

      Delete
    3. Choć w sumie, po dziesięciu miesiącach charówy to taka nuda całkiem lecznicza :D

      Delete
    4. Oj, tak... Ale wiesz... Ja niby mówię, że mam dość tego wszystkiego, ale jak już nie mam co robić, to tęsknię za tym :<

      Delete
    5. ja niby też ale.. czasem przerwa jest dobra :D bo w końcu by nam się to znudziło, a tak to we wrześniu pojdziemy do szkoły stęsknieni za tym wszystkim :D

      Delete
  18. Na nudę sposób jest zawsze ;p

    ReplyDelete
  19. A moze sie wybierz gdzies nad jeziorko, masz aparat??

    ReplyDelete
  20. Dopiero początek wakacji :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Całe dwa miesiące wolnego, jak to pięknie brzmi... :D

      Delete
  21. wymiotuję końcem roku.

    ReplyDelete
    Replies
    1. :(

      a ja z wielką chęcią opuściłam klasę, bo na kilka osób już patrzeć nie mogłam xd

      Delete
  22. Może właśnie zaplanuj cokolwiek, takowe czekanie, również nie ma najmniejszego sensu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiem :) ale najpierw kilka dni lenistwa po dziesięciu miesiącach nie zaszkodazi :D

      Delete
  23. A mi byłoby szkoda czasu na takie zmarnowanie czasu ;P Trzeba się wziąć za siebie i się ciągle udoskonalać ;P Ja ciągle jestem w ruchu, albo robię coś innego i jakoś się nie nudzę. Nuda zabija! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale czasem tez i leczy :) Po kilku miesiącach charówy takie kilka dni totalnej nudy i nicnierobienia dobrze zrobi :D

      Delete
    2. Tylko później ciężko jest się odleniwić ;P

      Delete
    3. hah, to już inna sprawa :D

      Delete
    4. O tym będzie się myśleć później :)

      Delete
    5. Żebyś wiedziała, cieszmy się chwilą :D

      Delete
  24. Wiesz, ja mam taką zasadę, że w pierwszych dniach nudzę się niemiłosiernie, aby potem nie tracić żadnego dnia ;) To dopiero początek!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ano, dopiero trzy dni... Mam nadzieję, żę fajnie miną wakacje!

      Delete
  25. nie cierpie nudy, mam nadzieje ze te wakacje beda lepsze niz zwykle, choc nigdy nie narzekalam

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie no, ja też nigdy nie narzekałam, a nuda w swoim czasie zamieniała się w aktywność czy coś w ten deseń ale tak miło po kilku miesiącach zachłysnąć się wolnością.

      Delete
    2. ja w sumie cały rok mam wolnosc ;)

      Delete
    3. to pozazdrościć :D

      Delete
    4. hihi bo sobie ja stwarzam ;d

      Delete
  26. Mi się miało zacząć dziać od połowy lipca do połowy sierpia. Ale już się zaczyna i chyba to będą wyjątkowo hardcorowe wakacje.

    ReplyDelete
    Replies
    1. To tylko pozazdrościć ;) Ja mam nadzieję, że u mnie też coś się zacznie dziać :D

      Delete
  27. Ja chcę sobie odpocząć w pierwsze dwa tygodnie. A potem dopiero coś zrobić :d muszę odespać te 10 miechów xD

    ReplyDelete
    Replies
    1. dokładnie! to wstawanie rano naprawdę wykańcza... a teraz, tak wszystko powoli jak się w stanie, można poleżeć, a to śniadanie do łóżka czy coś... cud! :D

      Delete
    2. i ta cudowna świadomość że nie trzeba przebierać się z pidżamy, budzisz się o 7, ale wiesz, że nie musisz wstawać, że "jeszcze minimum 3 godzinki" :D

      Delete
    3. żebyś wiedziała! dzisiaj się obudziłam o szóstej, spojrzałam na zegarek, uśmiechnęłam się do siebie i 'kurde, jeszcze przynajmniej 4 godziny snu!' i to takie przyjemne uczucie :D

      Delete
    4. ahh ta cuodowna zamiana nie "jeszcze 3 minutki!" a "jeszcze 3 godzinki!" jest różnica :D

      Delete
    5. to jest piękne wręcz :D

      Delete
    6. ale budzą mnie muchy! bo mimo iż wszystkie wybiję to są kolejne. shit!

      Delete
  28. Replies
    1. od sierpnia :D boję się siebie za kierownicą :D ach, też chcę takiego fajnego instruktora! :D

      Delete
    2. ajj, też się bałam, ale powiem Ci, ze to fajne jest ^^ nawet gdy łamię milion przepisów drogowych :D i mój wcale nie jest taki fajny, przynajmniej nie jako instruktor :P

      Delete
    3. ale jak człowiek fajny, to się na jego robotę przekłada, chyba :D może nie będzie tak źle, u mnie wszyscy też zachwalają instruktora, choć kilku ich jest a ja nie wiem, na którego się zdecydować :)

      Delete
    4. no właśnie tu Ci powiem, ze u mnie jest mała konflikt :D bo gdy rozmawiam z nim podczas jazdy to za bardzo skupiam się na nim (bo go lubię :) no i wtedy nie widzę niektórych znaków :D ale jak nie rozmawiamy zbyt wiele to jest ok :D

      Delete
    5. Hah, ja mam właśnie dylemat, którego wybrać - podobno jest taki młodszy mężczyzna, i jakiś taki starszy, cierpliwy, więc chyba wezmę tego drugiego, bo przy moim antytalencie? :D

      Delete
    6. haha no cierpliwy musi być, wiem po sobie, że gdyby M. nie był tak cierpliwy to już na 1 zajęciach by mnie porządnie strzelił :D i jak widać młodość nie wyklucza cierpliwości :D
      a zresztą nie zawsze jest dobrze mieć wybór :D mi trafił się przypadkiem :D

      Delete
  29. Mi się wydaje, że lepszy jest jakiś spontaniczny wyjazd - zaproponowany i omówiony na kilka dni niż planowany namiętnie od kilku miesięcy. Więc życzę Ci takiego ;P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niby tak :D ale własnie wywinęłam się z wyjazdu z koleżanką, bo chciała zaprosić kilku chłopaków, do których ja nie palam zbytnią miłością więc :D

      Delete
    2. Ahaha, znam to ;P Ale ostatnio, jak się zdecydowałam na spontaniczny wyjazd, to jakoś nie pamiętałam, żeby zapytać się kto jedzie i trochę tego żałowałam, bo to nie były zbyt sympatyczne osoby w moim mniemaniu. Ale przeżyłam ;d

      Delete
    3. Więc lepiej żeby się dowiedzieć, z kim się ma jechać, żeby uniknąć niemiłych sytuacji ;)

      Delete
    4. No tak, ale chyba czasem nie ma się głowy do myślenia, jak trzeba nagle wszystko organizować.

      Delete
  30. Mnie irytuje wakacyjna pogoda. Albo jest upał, że nie da się oddychać albo pada deszcz.

    ReplyDelete
    Replies
    1. nooo.. ten upął mnie wykańcza, pól nocy nie spałam bo mi tak duszno było, a zarazem byłam zbyt leniwa, żeby podnieść się i otworzyć okno xD

      Delete
  31. Tak to już jest, że jak coś się zaplanuje, to rzadko kiedy te plany zostają zrealizowane :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ano ;) dlatego nic nie planuję, może się samo coś wydarzy ;)

      Delete
  32. Przynajmniej jest mnóstwo czasu na książki! <3 No, plus u mnie na wódkę, znajomych, rowery i inne takie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ototo! Chociaż nie czuję się źle z tym, że przez pół dnia siedzę na balkonie z książką... No cóż, trzeba korzystać :D Mogłabyś mi polecić jakąś książkę? :D

      Delete
    2. Polecić mogę, ale czy się spodoba, to nie wiem, bo ja to jestem czytelnik skierowany na problemy egzystencjalne. Ale proszę, kilka moich ulubionych: Pestka'' Anki Kowalskiej, ''Nieznośna lekkość bytu'' Kundery, ''Wilk Stepowy'' Hessego, ''Amatorki'' Jelinek. A jeśli nie te tytuły, to w ogóle tych autorów. Ach, no i Wirginia Woolf na przykład też świetnie pisała. A taka dla rozrywki bardziej, ale wciągającym językiem pisana ''Zrób mi jakąś krzywdę'' Żulczyka. I jego też są w porządku ''Instytut'' i ''Radio Armageddon'', a jeśli uda Ci się dostać, to polecam też ''Pokalanie'' Czerwińskiego. Gdyby nic Ci się nie spodobało, to pisz, podam jeszcze coś. :D

      Delete
  33. Kochana, nie nastawiaj się na nieudane wakacje. Myślę, że nie powinnaś też nic planować, bo najlepsze są spontaniczne wydarzenia. No i oczywiście życzę Ci udanych, gorących wakacji :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie dziękuję :* Mam nadzieję, że pewne coś wypali, bo się z koleżanką napaliłyśmy, zobaczymy, zobaczymy, dziękuję! A ty jakieś plany masz? :D

      Delete
    2. Aktualnie nie, czekam na rozwój jakichkolwiek akcji. Tylko wpadamy ze znajomymi nad jezioro i tam się świetnie bawimy.
      Na co się tak napaliłyście? ;>

      Delete
  34. wakacje super ♥

    http://madame-chocolate.blogspot.com/

    ReplyDelete
  35. Jak Ci tak nudno to zapraszam do mnie :P ja bym chcial sie nudzic a nie kosić, czy wegiel przenosić... bo rodzice zaaawsze mi coś do roboty znajda....

    Ciesz sie wolnym! :P

    ReplyDelete